Słabe wyniki, upolitycznienie, i zamiatanie spraw dotyczących niedawnych „ludzi władzy” pod dywan – zwłaszcza to położyło się cieniem i ostatecznie przesądziło o losie CBA. Ta działająca od 2006 r. antykorupcyjna służba, przestanie istnieć.
– Projekt likwidacji Centralnego Biura Antykorupcyjnego jest przygotowany – ogłosił Tomasz Siemoniak, minister koordynator służb specjalnych w poniedziałek podczas konferencji poświęconej walce z korupcją, jaka odbyła się w Kancelarii Premiera. I zapowiedział, że w miejsce CBA powstanie nowa służba, a część kompetencji biura zostanie rozdzielona.
Czytaj więcej
Edgar Kobos myślał, że trafił na żyłę złota – były szef MSWiA publicznie ujawnił kulisy afery wizowej.
Nie ma zaskoczenia – likwidację CBA zapisano w umowie koalicyjnej z jesieni ubiegłego roku podpisanej przez KO, Trzecią Drogą i Lewicę.
Kompetencje pójdą do ABW
Z walki z korupcją rząd nie rezygnuje, ale chce z nią „bardzo mocno walczyć”, tyle że inaczej niż dotąd. Jak?