Gdy za żelazną kurtyną niezmiennie trwał Orwellowski „rok 1984”, najlepszym sposobem, by wskoczyć w inną rzeczywistość, było założenie zespołu rockowego – napisał Rafał Księżyk, przypominając długo oczekiwany i niesamowity rok, gdy z jednej strony młodzi Polacy odczuwali duszące efekty stanu wojennego po „karnawale Solidarności”, a także sowieckiej wojny w Afganistanie, z drugiej zaś, inspirując się zimnymi brzmieniami z Zachodu, postanowili dać wyraz swojej skomplikowanej mentalnej sytuacji: stłamszeniu, ale i pragnieniu wolności.
Czytaj więcej
„Fala” Rafała Księżyka koncentruje się wokół roku orwellowskiego i Jarocina '84 r., najsłynniejsz...
„Fala" Rafała Księżyka
Rafał Księżyk przypomina, że 1984 r. był przełomowy dla polskiej muzyki rockowej. Najdobitniej przemówiła młodzież z mniejszych miast. To Ustrzyki Dolne, Łańcut, Rzeszów, Puławy, Zduńska Wola, Toruń, Bydgoszcz, Piła.
- Od dobrych trzydziestu lat sam chciałem przeczytać o nowej fali polskiej, bo uważam, że to jest ważny element kultury polskiej – mówi Rafał Księżyk. - Nie tylko muzyki: to taka formacja kulturowa, która szeroko rozlewała się poza sferę muzyczną. Powstały zespoły pamiętane do dziś, istotne. Zaryzykowałbym twierdzenie, że zespół Siekiera jest aktualnie najczęściej wydawanym i bodaj najbardziej kultowym rockowym wykonawcą z Polski. Praktycznie każdy strzępek nagrań, który po nich został, ląduje teraz na winylu.
Rafał Księżyk wspomina m. in. toruński Klub Od Nowa i organizowany tam festiwal.