Znany białoruski działacz społeczny został zatrzymany przez służby dyktatora jeszcze w listopadzie 2021 roku. Proces trwał za zamkniętymi drzwiami od lutego. Sędzia Żanna Brysina uznała, że dopuścił się „zdrady państwa”, zarządzał „formacją ekstremistyczną” oraz „publicznie nawoływał do obalenia władz”. W kolonii karnej o zaostrzonym rygorze ma spędzić 13 lat. Oprócz tego ma zapłacić karę grzywny w wysokości 18,5 tys. rubli (równowartość 30 tys. złotych). Władze skonfiskowały mu samochód i telefon komórkowy. Nałożono też areszt na wszystko, co znajdowało się w jego domu. Ma żonę i dwójkę małoletnich dzieci.
Paweł Bieławus od popularyzował białoruską kulturę i język, był organizatorem wielu imprez oraz koncertów w całym kraju. Najgłośniejszym jego przedsięwzięciem były obchody setnej rocznicy powstania Białoruskiej Republiki Ludowej, które 25 marca 2018 roku przeprowadził w centrum stolicy gromadząc tysiące ludzi. Mimo że reżim Aleksandra Łukaszenki nigdy nie odwoływał się do historii BRL, władze w Mińsku zezwoliły wówczas na przeprowadzenie imprezy. Mówiło się nawet o trwającej „miękkiej białorutenizacji kraju”.
Czytaj więcej
Na Białorusi zmarł kolejny więzień polityczny. Mężczyzna został wysłany do łagru, mimo stwierdzonej niepełnosprawności oraz tego, że był po udarze i operacji serca.
Paweł Bieławus był wtedy czołową postacią tego procesu. W Mińsku otworzył pierwszy za rządów Łukaszenki sklep "symbal.by", w którym legalnie można było nabyć m.in. ubrania czy pamiątki z narodową symboliką, w biało-czerwono-białych barwach lub z herbem „Pogoń”, od lat wykorzystywanych na sztandarach demokratycznej opozycji. W 2011 roku Bieławus wraz z kilkoma przyjaciółmi założył „Art Siadzibę” (siedziba artystyczna), która swoją działalnością sprawiła, że białoruski język, kultura, historia i muzyka stawały się modne w rusyfikowanym od lat kraju. To jego sklep latem 2020 roku szył na masową skalę maseczki ochronne, które przekazywano medykom w czasie, gdy reżim ignorował pandemię. Na celowniku służb reżimowych Bieławus znalazł się po sfałszowanych w sierpniu 2020 roku wyborach prezydenckich, wszystkie jego inicjatywy zdelegalizowano.
- Naszego Pawła skazano na 13 lat więzienia. Za to, że mówił po białorusku i popularyzował kulturę białoruską. Za to, że motywował i zachęcał młodzież do białoruskości. Za to, że odpalał projekty innowacyjne. Za to, że robił to, co powinien robić normalny kraj - komentował wyrok Franak Wiaczorka, główny doradca przebywającej na Litwie liderki wolnej Białorusi Swiatłany Cichanouskiej.