Piotr Muller przyznał, odpowiadając na pytanie o krytykę rozporządzenia, że „będzie to wymagało pewnego trudu od każdej ze stron”, jednak jest to dobre rozwiązanie dla Polaków.
Z kolei wiceminister finansów Jan Sarnowski wyjaśnił w sobotę na konferencji, że zgodnie z rozporządzeniem wysokość zaliczki na podatek na styczeń nie będzie wyższa, niż kwota zaliczki obliczona na zasadach obowiązujących do końca 2021 r. - Wysokość zaliczki za styczeń u pracowników czy zleceniobiorców osiągających miesięczny dochód do 12800 zł brutto powinna być pobierana w wysokości nie wyższej niż kwota zaliczki obliczenia na zasadach działających do końca zeszłego roku. To oznacza, że wynagrodzenia wypłacane pracownikom na rękę netto nie będą niższe niż w ubiegłym roku tak długo, jak te osoby zarabiają do 12800 zł brutto - powiedział Sarnowski.
-Pobranie przez płatnika zaliczki na podatek w wyższej wysokości skutkować będzie po stronie płatnika obowiązkiem niezwłocznego zwrotu podatnikowi zaistniałej różnicy - powiedział wiceminister Sarnowski. -Pracodawcy są zobowiązani do tego, aby ich działy księgowości dokonały takiej właśnie korekty w trybie pilnym - podkreślił.
Poinformował też, że urzędy skarbowe będą w następnym tygodniu pracowały dłużej i udzielały wyjaśnień na temat Polskiego Ładu.
Zgodnie z rozporządzeniem, przedłużenie poboru zaliczek nastąpi w sytuacji, gdy zaliczka na podatek dochodowy, obliczona według zasad obowiązujących do końca 2021 r., jest niższa od zaliczki określonej według zasad obowiązujących od 1 stycznia 2022 r.
Księgowi alarmują jednak, że rozporządzenia nie da się wykonać. - Nie będziemy niczego zmieniać. Realizacja rozporządzenia jest niewykonalna pod względem technicznym. Systemy kadrowo – płacowe zostały przekonwertowane do nowych przepisów ustawowych. Nie ma możliwości równoległego naliczania płac według zasad sprzed Polskiego Ładu, porównywania ich z zasadami obowiązującymi w 2022 r. i ponownego zliczania - mówi Cezary Szymaś, współwłaściciel biura rachunkowego ASCS-Consulting.