Aktualizacja: 14.06.2018 20:33 Publikacja: 15.06.2018 18:00
Foto: materiały prasowe
Łączy reporterską powinność z poetycką opowieścią o Kresach, których już nie ma. Widział je oczami dziecka dojrzałego jak na swój wiek. O wojnie pisze bez wrogości. Eksponuje to, co łączy. Skojarzenia z Ryszardem Kapuścińskim, którego Ikonowicz był przyjacielem, czy kresowymi wspomnieniami Melchiora Wańkowicza nasuwają się same.
Ten późniejszy sławny reporter PAP (pracuje tam do dziś) opisuje, jak zmieniało się miasto, w którym żyły obok siebie różne narody. Wileńscy Polacy mówili, że wojna to dla nich cztery okupacje: sowiecka, litewska, znów sowiecka i niemiecka. To przez nie rodzina Ikonowiczów przeniosła się z wygodnego mieszkania w centrum na przedmieścia, zwane Nowostrojką. Dziś góruje nad nią wieża telewizyjna, a tam, gdzie autor mieszkał, stoi pomnik upamiętniający ofiary walk o niepodległość Litwy odłączającej się w 1991 roku od ZSRR. Tadeusz Konwicki Nowostrojkę uważał za niebezpieczną okolicę. Ale w czasach wojny było to idealne miejsce do konspiracji.
W dzisiejszym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” porozmawiamy nie tylko o tym, jak Donald Trump zmieni Europę, lecz także, jakie konsekwencje dla naszego kontynentu przyniesie, coraz bardziej widoczny, polityczny „zwrot w prawo”. Kontekst dla naszej rozmowy będą stanowiły teksty z najnowszego numeru „Plusa Minusa”.
Japoński reżyser Takeshi Kitano obala samurajski mit, ale czyni to bez polotu i finezji.
W „Szabli” Serbowie rozliczają się ze swoją przeszłością. Wracamy do marca 2003 r., kiedy to został zastrzelony premier Zoran Dindić, a za jego zabójstwem stali ludzie służb.
Trzeci z kolei omnibus z twórczością Arkadija i Borysa Strugackich – „Miasto skazane” – grupuje ich powieści wydane, gdy powiewy pieriestrojki poluzowały gorsety cenzorskie.
„Sniper Elite: Resistance” to doskonała okazja, by nauczyć się skradać.
Trzeci z kolei omnibus z twórczością Arkadija i Borysa Strugackich – „Miasto skazane” – grupuje ich powieści wydane, gdy powiewy pieriestrojki poluzowały gorsety cenzorskie.
Jeżeli artysta jest w stanie zauważyć więcej niż ja, to znaczy, że warto, bym to czytał.
Jeśli ciemna energia istnieje, to na tym etapie ewolucji wszechświata prawdopodobnie stanowi około 70 proc. jego masy. Jeśli dodamy do tego masę ciemnej materii, to wyjdzie nam, że tak naprawdę nie rozumiemy 95 proc. masy wszechświata.
Kolejny raz kręcę głową z niedowierzaniem i przeklinam swoją naiwność.
Wielu kojarzy nazwisko Janusza A. Zajdla, słyszało o nagrodzie jego imienia, ale już mniej osób jego książki czytało. A szkoda, bo naprawdę warto, o czym w najnowszym odcinku „Rzeczy o książkach” przekonuje Marek Oramus – pisarz, publicysta i znawca fantastyki socjologicznej.
„Cykle” Piotra Matywieckiego to wysokiej próby poezja metafizyczna zorientowana na sprawy kluczowe.
Szczególnie poruszyły mnie „Kłamstwa, którymi żyjemy” Jona Fredericksona – „trudno zmierzyć się z prawdą o sobie, gdy nasze mechanizmy obronne, choć wydają się pomocne, często nas ograniczają”.
Trudno powiedzieć, ile gdynianie i gdynianki wiedzieli o tym, co się dzieje w Marynarce. Wiadomości o utajnionych procesach bez wątpienia przedostawały się przez mury oksywskiej jednostki, o wyrokach – niekoniecznie. Nie musiały, ludzie i tak żyli wtedy w strachu.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas