Aktualizacja: 22.11.2024 14:15 Publikacja: 22.11.2024 11:40
Foto: WWW.MOMENTALNI.PL
Plus Minus: Czy podoba się pani budynek Muzeum Sztuki Nowoczesnej?
Tak, bardzo mi się podoba. Po pierwsze, w przeciwieństwie do większości oceniających – znam ograniczenia tego przedsięwzięcia. Trzeba mieć świadomość, że budujemy w miejscu mającym precyzyjnie określony plan przestrzenny i warunki zabudowy, więc nie tylko wymiary, ale nawet używane materiały zostały z góry określone. Miejsca na kulistą, sferyczną architekturę w planie przestrzennym i warunkach zabudowy nie przewidziano. Budynek MSN to moim zdaniem optymalna architektura w ramach dostępnych dla niego warunków zabudowy. Poprosiliśmy architekta o budynek funkcjonalny, o możliwość pomieszczenia w nim wielu rozmaitych potrzeb użytkowników – zarówno publiczności, jak i artystów. I spełnia on swoje zadania. Uważam też, że architektura nowej siedziby MSN jest uczciwa – nie kokietuje, nie przedstawia się inaczej, niż jest w rzeczywistości. Można budynek naszego muzeum widzieć, na przykład, w kontraście do Muzeum Historii Polski, bardzo podobnego w języku architektury. Muzeum Sztuki Nowoczesnej też nie jest małe, ale nieobecne są w nim przytłaczające przestrzenie, za to ma wiele intymnych. Jest na ludzką miarę. Myślę, że w tych ograniczeniach osiągnęliśmy maksimum.
W spektaklu Wojciecha Farugi w Narodowym są odwołania do Holokaustu, II wojny światowej, jest krytyka chciwości i obłudy Kościoła oraz rządów totalitarnych. Są Wałęsa, Chaplin, Hitler i Maria Callas. Brakuje tylko Matki Teresy i psa Baskerville’ów.
Jak strasznie spragniona musi być zachodnia wyobraźnia jakichkolwiek przejawów cudowności, byle namiastki magii i niesamowitości, jeśli zdecydowała się gasić to pragnienie w tak płytkiej i mętnej kałuży jak Halloween.
Nagrodzoną Złotą Palmą „Anorę” ogląda się niczym spadkobierczynię zwariowanych komedii z lat 30. i 40. XX wieku. Tylko że to, czego wtedy ze względu na obowiązującą w Hollywood autocenzurę nie można było pokazać, Sean Baker prezentuje bez żadnych ograniczeń.
Anna Maria Żukowska: „Nie wiem, co prezydent Sutryk miał w głowie, że podjął się tego typu działalności. Jeśli oczywiście te zarzuty się potwierdzą, bo mamy domniemanie niewinności, ale łapię się za głowę”.
Europejczycy są coraz bardziej przekonani, że mogą wpłynąć na ochronę klimatu poprzez zmianę codziennych nawyków
Ukazujące się właśnie listy Stanisława Lema i Ursuli K. Le Guin nie tylko dostarczają wiedzy o życiu i poglądach dwojga czołowych twórców science fiction, lecz także unaoczniają prawdę o szarpaninie z systemem komunistycznym.
W spektaklu Wojciecha Farugi w Narodowym są odwołania do Holokaustu, II wojny światowej, jest krytyka chciwości i obłudy Kościoła oraz rządów totalitarnych. Są Wałęsa, Chaplin, Hitler i Maria Callas. Brakuje tylko Matki Teresy i psa Baskerville’ów.
Jak strasznie spragniona musi być zachodnia wyobraźnia jakichkolwiek przejawów cudowności, byle namiastki magii i niesamowitości, jeśli zdecydowała się gasić to pragnienie w tak płytkiej i mętnej kałuży jak Halloween.
Nagrodzoną Złotą Palmą „Anorę” ogląda się niczym spadkobierczynię zwariowanych komedii z lat 30. i 40. XX wieku. Tylko że to, czego wtedy ze względu na obowiązującą w Hollywood autocenzurę nie można było pokazać, Sean Baker prezentuje bez żadnych ograniczeń.
Anna Maria Żukowska: „Nie wiem, co prezydent Sutryk miał w głowie, że podjął się tego typu działalności. Jeśli oczywiście te zarzuty się potwierdzą, bo mamy domniemanie niewinności, ale łapię się za głowę”.
Ukazujące się właśnie listy Stanisława Lema i Ursuli K. Le Guin nie tylko dostarczają wiedzy o życiu i poglądach dwojga czołowych twórców science fiction, lecz także unaoczniają prawdę o szarpaninie z systemem komunistycznym.
Samotne spędzanie wolnego czasu to zdaniem branżowych ekspertów jeden z wiodących trendów w świecie podróży. Grupę podróżujących, która odpowiada za jego popularyzację, nazwano „MeMooners”. Co oznacza to określenie?
Kolejne posiedzenie Konferencji Episkopatu Polski pokazało stopień odklejenia hierarchów od rzeczywistości społecznej.
Rośnie liczba przypadków zagłuszania i zakłócania sygnału nawigacji satelitarnej w samolotach i statkach w regionie Bałtyku. Kto za tym stoi? Wszystko wskazuje na Rosję, którą uwiera amerykańska baza rakietowa w Redzikowie i pomoc Zachodu dla Ukrainy.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas