Aktualizacja: 17.07.2016 17:51 Publikacja: 17.07.2016 01:01
Beata Zubowicz
Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek
Bo to, że pani Tychowa, tłumaczka, reżyser teatralny i filmowy (rocznik 1929), chce coś miłego powiedzieć o ojcu, jednej z najmroczniejszych postaci stalinowskiej Polski, specjalnie nie dziwi. Ale już to, że literaturoznawca, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego gładko łyka jej wynurzenia, trochę zastanawia. I nie zmienia tego rytualne potępianie „okrutnego systemu", który, zdawać by się mogło, jest nie do obrony. A jednak panu profesorowi ta sztuka prawie się udaje.
W opowieściach, jakie snuje córka Bermana (prof. Romanowski dzielnie jej w tym sekunduje), wypada on niemal rozczulająco. Zdolny chłopak z dobrej rodziny – żydowskiej, ale zasymilowanej – którego w komunizm wpędził straszny polski antysemityzm. Idealista (może fanatyczny, ale nie bądźmy małostkowi), który działał w dobrej wierze, nawet jeśli robił paskudne rzeczy. O ile robił, bo czy naprawdę wiedział, co się w podległych mu ministerstwach dzieje? Nawet jeśli wiedział, to „często łagodził okrucieństwo systemu" (słowa pana profesora). A gdy wysługiwał się Sowietom, to też z myślą o Polsce. Gdyby było inaczej, to czy recytowałby z pamięci polskich romantyków?
Jak wynika z najnowszych danych Eurostatu w 2024 roku w Polsce ze sztucznej inteligencji sięgało zaledwie 6 proc. polskich przedsiębiorstw. W grupie małych i średnich przedsiębiorstw odsetek ten był jeszcze niższy.
Oto prawdziwa nauka płynąca z „Na smyczy Kremla”: powierzchnia życia politycznego w Europie i gdzie indziej jest tylko pozornie tym, czym się wydaje i za co ją bierzemy.
I cóż, że z Czech, skoro „Kingdom Come: Deliverance II” cieszy i na dodatek bawi.
Zależność pomiędzy gatunkami zwierząt przypomina relację ludzi, którzy znali się w szkole, ale ich drogi się rozeszły.
„3000 metrów nad ziemią” dzieli widzów. Jedni się bawią, drudzy są rozczarowani.
Dla wnioskodawców ubiegających się o opinie zabezpieczające kluczowe jest, aby cel powołania do życia, a następnie funkcjonowania fundacji rodzinnej był zgodny z tym, który przyświecał środowisku firm rodzinnych – zapewnieniu ciągłości i trwałości funkcjonowania majątku firmowego i rodzinnego.
Złoty w czwartkowe popołudnie zyskiwał na wartości. Pomogła mu globalna słabość dolara.
Podobno postęp polega na tym, że światem przestają rządzić prawa dżungli zastąpione prawami zdrowego rozsądku. Czasem to się jednak cofa.
Nasza waluta traciła w środę na wartości. Chociaż ruch był wyraźny, to na razie nie zmienia to głównego trendu.
Złoty w środowy poranek notował niewielkie zmiany. Wciąż jednak można mówić o jego sile.
O myśliwych w Polsce to tylko dobrze albo wcale. Kto krytykuje, ten ignorant i hejter.
Zmiany w wymiarze sprawiedliwości powinny być głębsze. Trzeba zniwelować aktualny podział na dwa obozy i uniemożliwić powtórkę zawirowań.
Może warto zastanowić się, czy działanie zorganizowanej grupy urzędników w celu skompromitowania państwa nie powinno zostać spenalizowane.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas