Aktualizacja: 23.11.2014 13:27 Publikacja: 23.11.2014 02:07
Jeńcy z wrogiej kasty
Foto: Bert Hardy/Picture Post/Hulton Archive/Getty Images
Przyjechała pani do Polski, by opowiedzieć o zbrodni prawie nieznanej poza Koreą: porwaniu blisko 100 tysięcy cywilów podczas wojny. Po co komuniści to robili?
Od kiedy półwysep został podzielony, a władzę na północy objęli komuniści, Kim Ir Sen wiedział, że jego kraj będzie tą gorszą Koreą. Na północ od linii demarkacyjnej mieszkało niespełna 10 milionów ludzi, na południe dwa razy więcej. Plan, aby pokonać Seul i zjednoczyć cały kraj, był w takiej sytuacji nie do zrealizowania. Przede wszystkim dlatego, że komunistom brakowało siły roboczej: robotników i rolników. Ale także wykwalifikowanych specjalistów, którzy pomogliby zbudować silne państwo. Dlatego od początku planował masowy „import" ludzi z południa. Odkryliśmy niedawno dokument, w którym pisze wprost o planach takich porwań. Pochodził z 1946 roku, a więc powstał cztery lata przed wybuchem wojny.
W podcaście „Posłuchaj Plus Minus” rozmawiamy o interesujących i zajmujących, szeroko dyskutowanych zagadnieniach na kanwie tekstów z bloku głównego najnowszego numeru „Plusa Minusa”. Bo zawsze warto wiedzieć więcej. W dzisiejszym odcinku zadamy bardzo ważne i niecierpiące zwłoki pytanie. Polska bowiem przetrwała, ale – co dalej?
Właśnie ukazał się „Ja to ktoś inny” Jona Fossego, trzeci i czwarty tom opus magnum noblisty – wielotomowej „Septologii” o życiu malarza Aslego.
„Dunder albo kot z zaświatu” to jedna z popularnych dziś paragrafówek.
Książka „Alicja. Bożena. Ja” Jerzego Żurka to dowód złego smaku tak autora, jak i wydawcy.
Dane na temat przemieszczania się ludności, czy zagęszczenia mieszkańców, pomagają firmom i miastom podejmować odpowiednie decyzje.
Ally Pankiw w „Żarty się skończyły” przygląda się, jak ból bohaterki wpływa na jej proces twórczy.
Hiszpanie udowodnili, że niezawodność i stabilny rozwój są kluczem do zaufania, jakim obie marki darzą klienci.
Prezydent Joe Biden i prezydent-elekt Donald Trump spotkali się w środę w Gabinecie Owalnym. W obecności tłumu dziennikarzy uścisnęli sobie ręce.
Blisko połowa ankietowanych w badaniu IBRiS dla „Rzeczpospolitej” jest przekonana, że wybory w USA będą miały wpływ na decyzje prezydenckie partii w Polsce. Z dużych formacji żadna jeszcze nie przedstawiła kandydata na prezydenta. Same wybory odbędą się w maju przyszłego roku.
Trwa rywalizacja między Rafałem Trzaskowskim i Radosławem Sikorskim. Kandydaci ogłaszają kolejne „poparcia” w ramach Koalicji Obywatelskiej. Niektóre zaskakujące. A znienacka swój start ogłosił marszałek Sejmu Szymon Hołownia, choć jeszcze kilka dni temu mówił, że na ostateczną decyzję potrzebuje kilku tygodni.
Rząd wycofał się z zakazu jednorazowych e-papierosów w Polsce. Jaki wpływ na to miał prawnik obsługujący lidera tej branży i znajomy polityków PO?
Lider Polski 2050 Szymon Hołownia oficjalnie ogłosił zamiar startu w wyborach prezydenckich w 2025 roku. Oprócz niego dotychczas gotowość startu ogłosili Sławomir Mentzen i Marek Jakubiak.
Jak długo Stany Zjednoczone, Kanada, Europa, nasi przyjaciele spoza Unii Europejskiej, Wielka Brytania, Norwegia są razem, tak długo świat jest względnie bezpieczny – mówił po spotkaniu z szefem NATO Markiem Rutte premier Donald Tusk.
Prezydent-elekt Donald Trump nie chce, aby armia USA ograniczała jego władzę, jak to było za pierwszej kadencji. Departamentem Obrony będzie kierował Pete Hegseth, radykał bez doświadczenia wojskowego, ale do bólu lojalny.
Liczba chętnych do służby wojskowej wzrasta, nie wszyscy jednak od razu są przez armię wcielani do służby zawodowej.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas