Plus Minus: Kim jest dzisiejszy prawicowiec? Marzy o powrocie monarchii i podziałów klasowych?
Pyta pan o kontrrewolucję? Nawet lewicowi badacze zgadzają się, że jej celem nie było odtworzenie dawnego stanu rzeczy. Ale wróćmy do XXI w. Dziś zasadniczym wyzwaniem społecznym jest zachowanie suwerenności państw i cywilizacji chrześcijańskiej. Pojęcia prawicy i lewicy są na Zachodzie coraz mniej czytelne, gdyż rodzi się nowy układ sił politycznych. A te dwa wyzwania wymagają istnienia formacji ideowej, która będzie broniła naszej tradycji i wolności.
Na Zachodzie mianem prawicy często nazywa się ugrupowania liberalne, które z tradycją konserwatywną mają dość luźny związek.
Coraz częściej dzisiejsza „centroprawica" to wczorajsza lewica, niekoniecznie nawet w sensie organizacyjnym. Radykalizująca się lewica idzie coraz dalej w rewolucyjnych zmianach społecznych, „centroprawica" najpierw rytualnie protestuje, potem akceptuje te „zdobycze społeczne" i broni wczorajszych pozycji lewicy jako już ostatecznych. Natomiast nawet te „centroprawicowe" partie związane są z kulturą prawicy przez swą historię, rodowody polityków, oczekiwania wyborców. Kultura jest trwalsza od strategii wyborczych.
Historycznie europejska prawica wywodzi się z myśli konserwatywnej, choć korzeni tej postawy można szukać jeszcze wcześniej. Konserwatyści, ci tradycyjni, lubią mówić, że cały czas kontynuują zasadniczy od 2,5 tys. lat spór moralny – Sokratesa z sofistami. Spór ładu moralnego, który gwarantuje wolność, z arbitralną wolą jednostki, która zaczyna się od samowoli, a kończy często tyranią. Coś w tym jest, skoro Janusz Palikot opowiadał, że ma ogromne uznanie dla sofistów, a nie cierpi Sokratesa, z tą jego męczącą ironią wobec demokracji...