Socjalizm to mocna lewica, nacjonalizm – skrajna prawica. Skoro jednak zwykliśmy umiejscawiać te idee na politycznej mapie tak daleko od siebie, jak wyjaśnić fenomen francuskich wyborów prezydenckich, w których wyborcy komunisty Jeana-Luca Mélenchona w drugiej turze poparli Marine Le Pen, kandydatkę Frontu Narodowego? Wielu powie, że to znak czasów... Że niby w dzisiejszej polityce panuje istne pomieszanie z poplątaniem.
Tyle że to nic nowego. W II RP duża część polskich konserwatystów uważała Romana Dmowskiego za równie groźnego szaleńca jak socjaliści. Nie dziwi zatem, że postawili na sanację. A naziści, czyli narodowi socjaliści? Partia, która choć miała w nazwie socjalizm, powszechnie uznawana jest dziś za skrajnie prawicową. Prawda jest taka, że socjalizm i nacjonalizm łączy więcej, niż mogłoby się wydawać.