Pandemia postawiła pytania o globalne łańcuchy dostaw. Polska, jak wskazuje na to Krajowy Plan Odbudowy (KPO), widzi tu wyzwania, ale i szanse. KPO stawia m.in. na inwestycje związane z badaniami w sektorze żywnościowym, cyfryzacją i skracaniem łańcucha dostaw w przetwórstwie rolno-spożywczym.
Jak najlepiej wykorzystać te szanse i na jakie obszary rozwoju rynku położyć szczególny nacisk, tak aby zarówno zapewnić bezpieczeństwo żywnościowe, jak i możliwości wzmocnienia Polski na unijnej mapie produkcji rolnej?
Bliżej konsumentów
– Rozwój systemów wymiany informacji wpłynął na usprawnienie zaopatrzenia, co doprowadziło do zmniejszania zapasów, szczególnie surowcowych. Z drugiej strony pozwala na funkcjonowanie coraz dłuższych łańcuchów dostaw. Ten trend jest szczególnie widoczny w przypadku produktów rolniczych. W UE od naszego przystąpienia do Wspólnoty wzrasta o ok. 5 proc. rocznie. Dlatego dziś przedsiębiorcy chętniej wybierają niższe zapasy, co oznacza niższy kapitał obrotowy i łatwiejszy dostęp do surowców od niższych kosztów produkcji i długich łańcuchów dostaw – mówi „Rzeczpospolitej" Grzegorz Puda, minister rolnictwa i rozwoju wsi.
– Dane Eurostatu, jeżeli uwzględnimy wielkość produkcji rolno-przemysłowej i wymianę towarową, wskazują, że w Polsce łańcuchy dostaw i łańcuchy sprzedaży są stosunkowo długie. Ma to wpływ zarówno na bezpieczeństwo żywnościowe, jak i na cenę żywności w sklepie. Efektem tych długich łańcuchów jest także jakość żywności. Nie tylko sam transport zwiększa koszty, ale konserwowanie, zwłaszcza szybko psujących się produktów, kosztuje i pogarsza ich jakość. Transport i konserwowanie żywności pochłania część pieniędzy, które konsumenci są skłonni wydać na żywność – wymienia minister.
Zwraca uwagę na potrzebę skracania łańcuchów dostaw, a w tym kontekście na atuty wysokiej jakości produktów wytwarzanych w rodzinnych gospodarstwach rolnych i ich sprzedaży bezpośrednio przez producentów. – Obserwujemy rozwój tych form produkcji i sprzedaży. Przed nami kolejny etap – skracanie łańcuchów dostaw. Ruszyły już pierwsze nabory. Po nich, a jeszcze bardziej po realizacji zamierzeń, które zgłosili beneficjenci, będziemy oceniać realne dokonania i analizować możliwości dalszych ułatwień czy kierunków rozwoju – zapowiada Grzegorz Puda.