Wspólne rozliczenie z dzieckiem może dać spore korzyści podatkowe. Przysługuje temu rodzicowi, który je samotnie wychowuje. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie przyznał, że ten warunek może być spełniony nawet, gdy latorośl zamieszkuje u dziadków (Sygnatura akt: III SA/Wa 2487/10).
Przypomnijmy, ustawa o PIT za osobę samotnie wychowującą dziecko uważa m.in. pannę, kawalera, wdowę, wdowca, rozwódkę i rozwodnika. Urzędy jeszcze przed zmianą przepisów mówiących o zasadach preferencyjnego rozliczenia uważały, że spełnienie tylko jednej przesłanki (stanu cywilnego rodzica) nie daje jeszcze prawa do ulgi. Trzeba faktycznie samemu wychowywać potomka.
Dwa warunki
Nowelizacja ustawy o PIT (weszła w życie 1 stycznia tego roku) wyraźnie oddzieliła dwa warunki skorzystania z ulgi – stan cywilny i samotne wychowywanie. Wzbudziła też nowe wątpliwości. Jak pisaliśmy w "Rz" z 14 stycznia, nowe przepisy są tak zredagowane, że zachodzi ryzyko uznania przez fiskusa, iż osobą uprawnioną do preferencji jest tylko ten, kto wychowuje potomka bez udziału innych osób. Oznacza to, że prawa do ulgi może pozbawić pomoc dziadków czy nawet niani.
Jak urzędy i sądy interpretują pojęcie osoby samotnie wychowującej dziecko? Sprawa rozpatrywana przez warszawski WSA daje pewne wskazówki.
Kiedy wychowujemy
Spór dotyczył zeznania za 2008 r., w którym rozwiedziony ojciec dwójki dzieci skorzystał z preferencyjnego rozliczenia. Sąd okręgowy powierzył wykonywanie władzy rodzicielskiej obojgu rodzicom, postanowił jednak, że dzieci mają zamieszkać z matką. Ta jednak w połowie roku je porzuciła, zostawiając u dziadków. Ojciec mieszkał gdzie indziej, ponosił jednak koszty utrzymania dzieci, często się z nimi spotykał, pomagał w edukacji.