Aktualizacja: 04.04.2018 07:03 Publikacja: 03.04.2018 17:42
Foto: Adobe Stock
Wielu stołecznych adwokatów przyjęło z zadowoleniem wybór jesienią 2016 r. Mikołaja Pietrzaka na dziekana warszawskiej Rady Adwokackiej. Liczono, że mimo młodego wieku podniesie standardy zarządzania Izbą Warszawską. Zamiast tego nastąpiła istna eksplozja wydatków na administrację, a rozdawnictwo adwokackich pieniędzy sięgnęło nienotowanych wyżyn.
Warszawski samorząd adwokacki od dawna nie ma szczęścia do swoich zarządców. Wiosną 2016 r. wybory wygrała zorganizowana ad hoc drużyna dziekana Grzegorza M., która objęła całość funkcji w warszawskim samorządzie adwokackim. Obiecywał przywrócenie wysokich standardów moralnych i energiczne zarządzanie stołeczną izbą. Wielu w to uwierzyło. Kilka miesięcy później dziekan, zamieszany w aferę reprywatyzacyjną, podał się do dymisji. Przebywa w areszcie tymczasowym, ale jego ludzie pozostali u władzy, w tym rekomendowana przez Grzegorza M. wicedziekan Katarzyna Gajowniczek-Pruszyńska. W pełnieniu urzędu nie przeszkodziła opinia komisji etyki Naczelnej Rady Adwokackiej, że wicedziekan naruszyła rażąco zasady reklamowe, powołując się na swej stronie internetowej na fakt pełnienia przez swych członków funkcji w sądach i urzędach państwowych. Choć komisja etyki napisała, że to „oznacza tyleż jednoznaczną, co naganną ofertę poprowadzenia spraw na zasadach kumoterskich lub, co gorsza, korupcyjnych". Niemniej jednak jej koledzy uznali, że zasady etyczne są ustalone dla maluczkich, a nie dla p. wicedziekan. Nie ma więc przeszkód, aby wciąż piastowała urząd dziekana oraz jako przewodnicząca komisji kształcenia aplikantów dbała o poziom etyczny młodego pokolenia adwokatów.
Wchodzimy w kolejną fazę sporu o praworządność. Początek prezydenckiej kampanii wyborczej nie wróży najlepiej, bo zamiast merytorycznej debaty nad wypracowanymi propozycjami, raczej możemy się spodziewać politycznej młócki i festiwalu demagogii.
Nasze roboty zostały zaprojektowane z myślą o zadaniach wymagających szybkości i precyzji. Ich konstrukcja pozwala na wykonywanie powtarzalnych ruchów efektywnie i z wielką dokładnością – mówi Takanori Inaho, prezes Epson Europe.
Żaden organ nie skompromitował sprawy Pegasusa tak jak zrobiła to Komisja śledcza, która miała ją wyjaśnić. Wydaje się, że nadszedł czas na zakończenie jej prac i pozostawienie sprawy właściwym organom i sądowi.
Władze słusznie robią, że wspierają przedsiębiorców porażonych wysokimi cenami prądu. Gorzej, że zaniechały kampanii informacyjnej o rozliczeniu tej pomocy i teraz straszą jej odebraniem.
Cała klasa polityczna, zamiast rozwiązywać problemy, grzęźnie w sporze coraz głębiej, a prawo, które powinno pełnić funkcję moderacyjną dla wspólnoty, stało się podnóżkiem dla polityków, którzy chłostają nim bez wyobraźni.
Liczne ulgi w składkach oraz opłacanie ZUS od najniższej podstawy przynoszą doraźne oszczędności, ale w przyszłości zrodzą poważne konsekwencje.
Aby spokojnie spędzać czas wolny od zajęć, warto pamiętać o dobrym przygotowaniu do wyjazdu – w tym o odpowiednim ubezpieczeniu.
Ministerstwo Kultury nie będzie informowało o miejscach, gdzie planowane są ekshumacje polskich ofiar zbrodni popełnionych przez ukraińskich nacjonalistów. Argumentacja resortu zupełnie do mnie nie przemawia.
Funkcjonariusze z Wrocławia zatrzymali znanego adwokata, który m.in. miał obiecywać pomoc w uchyleniu tymczasowego aresztowania w zamian za korzyści majątkowe.
Złoty w piątek tracił na wartości. Na razie jednak nie ma powodów, by bić na alarm.
Poranek nie przyniósł większych zmian kursu złotego. Czy zmieni się to w ciągu dnia?
Muzyczny świat żegna Marianne Faithfull, legendę muzyki pop, która zaczynała karierę w początkach prosperity The Rolling Stones, potem żyła w squatach i walczyła z nałogami, by rozpocząć drugie życie.
Prezes Naczelnej Rady Adwokackiej mec. Przemysław Rosati zwrócił się do Adama Bodnara jako prokuratora generalnego o wycofanie aktu oskarżenia wobec pięciorga aktywistów, których prokuratura oskarżyła o pomoc w przemycie ludzi przez granicę.
Popołudniowe godziny handlu przyniosły nieznaczne osłabienia złotego. To jednak nie koniec emocji na dzisiaj.
W środę rano para EUR/PLN spadła na chwilę poniżej poziomu 4,20. Inwestorzy czekają dzisiaj głównie na decyzję w sprawie stóp procentowych w USA.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas