Aktualizacja: 22.06.2021 09:41 Publikacja: 22.06.2021 09:40
Edward Wende (1936 - 2002)
Foto: Fotorzepa, Jakub Ostałowski
Redakcja "Rzeczpospolitej" ogłosiła uroczyście wyniki 19. edycji rankingu kancelarii prawniczych. To jedno z ważniejszych wydarzeń w świecie prawniczym w Polsce. Wielorakie kryteria, poczynając od liczby pracujących w kancelarii adwokatów i radców prawnych, przez kryterium innowacyjności w pracy kancelarii, kończąc na wyborze transakcji wymagającej kunsztu prawniczego, pozwalają spojrzeć szeroko na działalność prawników. Ranking jest przewodnikiem dla instytucji i firm szukających pomocy prawnej w sferze działalności gospodarczej. Ale obraz świata prawniczego wyłaniający się z rankingu jest niepełny. Dlatego warto spojrzeć na adwokaturę jeszcze z innej perspektywy, która ukazuje nasz zawód jako obrońcy praw człowieka, przewodnika dla ludzi przez zawiłości prawne, pomocnika w trudnych sprawach życiowych. Dobrze, że „Rz" dostrzega i tę stronę adwokatury i współdziała z Fundacją dla Polski jako patron medialny i partner Nagrody im. Edwarda Joachima Wende. W ubiegłym tygodniu odbyło się posiedzenie kapituły nagrody i dokonano wyboru laureata/laureatki 14. edycji. Wyniki będą ogłoszone uroczyście zaraz po wakacjach.Patron nagrody, adwokat Edward J. Wende, zmarł 28 maja 2002 r. Obecne młode pokolenie adwokatury nie miało przywileju obserwowania mecenasa Wende na sali sądowej, w pracy. A brał on udział w wielu ważnych i głośnych politycznych procesach lat 80. XX w. Był obrońcą Leszka Moczulskiego w procesie KPN, który zaczął się w 1980 r., a kończył w stanie wojennym przed sądem wojskowym, był także obrońcą Janusza Onyszkiewicza oraz innych działaczy opozycji demokratycznej szykanowanych i oskarżanych za podziemną działalność. Był ponadto obrońcą księdza Jerzego Popiełuszki, wobec którego bezpieka – zanim jeszcze posunęła się do zabójstwa – podejmowała różnego rodzaju prowokacje. Wreszcie, po zbrodni na kapłanie, był mecenas Edward Wende jednym z pełnomocników oskarżycieli posiłkowych w procesie zabójców ks. Popiełuszki. Jego przemówienie końcowe w tym procesie było nie tylko mową oskarżycielską wobec oskarżonych, którzy siedzieli na ławie oskarżonych, ale było też mową oskarżającą zleceniodawców, którzy nigdy nie zostali ujawnieni ani postawieni przed sądem za to morderstwo polityczne. „Dramat tej śmierci jest już za nami. Księdzu Jerzemu nie grozi już nic. Zabójstwo się oskarżonym udało, ale celu nie osiągnęli. Z zamierzonego zła nie powstaje zło, ale wielkie, niezamierzone dobro. (...) Chciałbym mieć nadzieję, że już nigdy przedstawiciele władzy nie będą tak słabi, aby udowadniać swoje racje przy pomocy zbrodni" – powiedział w swej niezapomnianej mowie końcowej w tym procesie.
Jesteśmy w zupełnie innej rzeczywistości cywilizacyjnej niż w latach 90. Zaostrzające się starcie kulturowe sprawiło, że o powrocie do kompromisu aborcyjnego można zapomnieć.
W 2024 roku obywatele RP mieli aż za wiele okazji aby nabrać przekonania, że nad Wisłą sędziowie nie zawsze są sędziami, a prawo jest chaosem i „po prostu” przymusem danej władzy politycznej. I że nic stabilnego nie da się z tym zrobić. Spójrzmy wreszcie obywatelom w oczy mówiąc o prawie, wyjdźmy poza doraźne spory o praworządność (oczywiście jak najbardziej zrozumiałe), by ujrzeć całość obecnej ale i przeszłej kondycji Polski XXI, a w tym tak ważnego prawa. Inaczej takie czy inne rozwiązania będą pogłębiały zasadne w tym przypadku odczuwanie sytuacji bez nadziei.
„Czasy się zmieniają, ale Pan zawsze jest w komisjach”. Czyli dlaczego to Urząd Ochrony Danych Osobowych powinien kontrolować dane i sztuczną inteligencję, a nie ministerstwo cyfryzacji powoływać sobie własnego nadzorcę.
Od kogo jak od kogo, ale od polityków, którzy przez ostatnie kilka lat kształtowali przepisy ruchu drogowego można by jednak wymagać rozumienia czym jest jazda bez uprawnień.
Dane na temat przemieszczania się ludności, czy zagęszczenia mieszkańców, pomagają firmom i miastom podejmować odpowiednie decyzje.
Umorzenie śledztwa ws. śmierci Jolanty Brzeskiej to nie tylko porażka prokuratury, ale całego państwa. Są takie sprawy, które zawsze będą ciążyć rządzącym, bez względu na to, kto w danej chwili sprawuje władzę.
Hiszpanie udowodnili, że niezawodność i stabilny rozwój są kluczem do zaufania, jakim obie marki darzą klienci.
Skoro z przyczyn politycznych w Polsce nie da się podnieść wieku emerytalnego, problem można rozwiązać w inny sposób.
Skostniały system lubi precyzję. Mamy więc mnóstwo przepisów, zarządzeń i wytycznych. Przepisami regulowane są m.in. wymiary papierowej księgi rejestru zabytków, do której ręcznie dokonuje się wpisu odpowiedniego koloru atramentem [sic!]. No, ale podobno wszystko ma się zmienić.
Resort sprawiedliwości chce podnieść stawki za sprawy z urzędu i z wyboru. Adwokaci i radcowie prawni wskazują jednak, że konieczna jest szersza reforma systemu.
Na stronie rządowego centrum legislacji pojawiły się aż cztery projekty rozporządzeń regulujących wysokości opłat za czynności adwokatów i radców prawnych, zarówno z urzędu, jak i z wyboru. W wielu kategoriach zostaną one podwojone.
Fatalnie, gdy politycy zaostrzają prawo karne w nadziei na poklask. Ale równie źle, gdy rezygnują z dobrych pomysłów z obawy przed krytyką.
Obowiązkiem państwa jest zapewnienie aresztowanemu kontaktu z obrońcą. Złożoność czy wyjątkowość sprawy nie może mieć wpływu na umożliwianie widzeń.
Wielu seniorów pada ofiarą braku wiedzy i wyobraźni, a przede wszystkim własnej szczodrości.
Przywracanie praworządności w Polsce musi objąć przede wszystkim niepraworządne manipulacje przy prawie karnym, bo ono najdotkliwiej wkracza w prawa i wolności obywatelskie.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas