W prawie autorskim „producent" to podmiot uprawniony z tytułu praw do fonogramu lub wideogramu. Przyjmuje się, że producentem jest osoba, pod której nazwiskiem lub firmą (nazwą) fonogram lub wideogram został po raz pierwszy sporządzony (art. 94 ust. 3 pr. aut.). Przy czym producent odpowiedzialny jest za techniczną stronę samego utrwalenia, od którego nie wymaga się indywidualnego czy twórczego charakteru. Nagradzany jest wysiłek organizacyjny i finansowy producenta, nie zaś praca twórcza.
Łatwo zauważyć, choćby kierując się nazwiskami, które pojawiły się wśród nominowanych do Fryderyka producentów, że nie o producenta albumu w rozumieniu prawa autorskiego chodziło. Akademia Fonograficzna, zgodnie z praktyką branży muzycznej, chciała nagrodzić wysiłek osoby, która czuwa nad produkcją albumu, ale od strony artystycznej, czyli tzw. producenta muzycznego.
Prawo autorskie chroni dorobek twórczy kompozytorów i artystów wykonawców. Gdzie zatem w tym systemie jest miejsce producenta muzycznego, skoro jego wkład w powstanie albumu z muzyką jest tak ważny, że przyznawana jest mu prestiżowa nagroda w typowo artystycznej kategorii?
Nie sposób odpowiedzieć na to pytanie bez odniesienia się do tego, co konkretnie należy do zadań producenta muzycznego. Aby poznać zdanie samej branży, zapytałam czytelników mojego bloga prawomuzyki.pl o to, kim według ich doświadczenia i wiedzy jest producent muzyczny.
Z udzielonych odpowiedzi wyłonił się obraz osoby, która tak jak dyrygent czy może jeszcze bardziej jak reżyser – choć zazwyczaj sama nie wydaje z siebie dźwięków ani nie tworzy od podstaw kompozycji (choć często ma wpływ na brzmienie utworu) – ma wkład twórczy w powstanie nagrania artystycznego wykonania utworu muzycznego.