W przypadku postępowań zakończonych „odmowami” z 16 i 18 grudnia 2024 r., wnioskodawcy argumentowali wprost, że gdyby prawa udziałowe zostały sprzedane przez fundatorów zgodnie z zasadami opodatkowania ustawy o PIT i dopiero wówczas środki, pomniejszone o stosowny podatek zostały wniesione do fundacji rodzinnej, to wówczas kwota, którą zasilona zostałaby fundacja rodzinna byłaby zdecydowania niższa. Dlatego zamierzają dokonać stosownej transakcji w ramach fundacji rodzinnej.
Polemizowanie z takim stanowiskiem, zwłaszcza w zakresie przesłanki korzyść podatkowa jako główny cel oraz sztuczność zamierzonej transakcji, jest skazane na porażkę. Co więcej, szef Krajowej Administracji Skarbowej, nie omieszkał dokonać analizy szerszego kontekstu niniejszej transakcji. Mianowicie zbadał, że spółka, której ogół praw i obowiązków miał być wniesiony do fundacji rodzinnej, a następnie zbyty na rzecz inwestora, począwszy od momentu, kiedy ustawodawca zmienił „sposób jej opodatkowania” tj. opodatkowaniem podatkiem CIT spółek komandytowych (od 1 stycznia 2021 r., ewentualnie 1 maj 2021 r.) zaprzestała wypłacania zysku wspólnikom i zaczęła je gromadzić (nie wypłacać). W konsekwencji czego organ słusznie wywiódł, że powyższe świadczy, iż fundatorzy zamierzali dokonać ich dystrybucji dopiero w ramach zbycia ogółu praw i obowiązków za pośrednictwem fundacji rodzinnej. Nie bez znaczenie jest fakt, że sami wnioskodawcy w ramach procedury doprecyzowującej oświadczyli, że zaniechanie wypłaty zysków było elementem przygotowań do sprzedaży.
Mamy do czynienia z kolejnym „nonszalanckim” podejściem wnioskodawców do instytucji fundacji rodzinnej
Podsumowując, mamy do czynienia z kolejnym „nonszalanckim” podejściem wnioskodawców do instytucji fundacji rodzinnej, jak słusznie to ujął szef Krajowej Administracji Skarbowej – jak do podmiotu „pośredniczącego” do korzystnego podatkowo transferu środków ze sprzedaży ogółu praw i obowiązków do wnioskodawców (fundatorów). I nawet podawanie argumentacji, że wniesienie udziałów, a następnie ich sprzedaż zapewni utrzymanie rodziny fundatorów oraz jednocześnie pozwoli na pozostawienie kapitału w kraju i reinwestowanie go w polską gospodarkę, choć brzmi patetycznie, pozostaje wyłącznie w sferze frazesów, a nie konkretnych, planowanych działań.
Organ słusznie podkreślił, że wnioskodawcy nie wskazali żadnego rodzaju planowanej przez fundację rodzinną przejawu działalności, określonej w ramach art. 5 ustawy o fundacji rodzinnej. Kolejny raz należy przytoczyć opinię zabezpieczającą z 13 września 2024 r. (DKP2.8082.2.2024), gdzie pomimo planowanej sprzedaży, dopiero co wnoszonych praw udziałowych do fundacji rodzinnej, precyzyjnie i konkretnie wskazano politykę reinwestowania i wykonywania tzw. preferowanej działalności przez fundację rodzinną. I nie ma tutaj znaczenia, jak niektórzy doradcy głoszą fakt, że argument „prospołeczny”, czyli zabezpieczenie finansowe niepełnosprawnej córki, był decydujący dla organu.