Prawnik, który na co dzień świetnie radzi sobie z umowami dotyczącymi utworów architektonicznych, będzie musiał pozyskać solidną dodatkową porcję wiedzy, gdy przyjdzie mu skonsultować umowę dotyczącą dzieł muzycznych.
W branży muzycznej bardziej niż w innych znaczenie ma praktyka działania organizacji zbiorowego zarządzania. Trzeba ją dobrze znać, by właściwie formułować umowy i dobrze doradzić klientowi.
Każdy rynek krajowy ma także swoją specyfikę. Na rynku amerykańskim są prawnicy ściśle wyspecjalizowani w obsłudze branży muzycznej, a podmiotem, który jest stałym ogniwem relacji pomiędzy organizacją zbiorowego zarządzania a autorem oraz pomiędzy autorem a użytkownikiem praw, jest tzw. publisher, którego działalność nazywa się publishingiem.
W Polsce wiele osób nawet nie wie, czym zajmuje się publisher. Pierwsze skojarzenie prowadzi do wydawnictw. Tak bowiem należałoby wprost tłumaczyć to słowo. Publisher to po polsku wydawca. Nie jest to jednak prawidłowe skojarzenie w branży muzycznej. Publishing nie polega na nagrywaniu muzyki, produkcji fonogramów, wydawaniu płyt czy dystrybuowaniu muzyki. To strefa działania firm fonograficznych, nazywanych także wytwórniami muzycznymi (płytowymi), a niekiedy także wydawnictwami muzycznymi (po ang. record label).
Publishing polega na nabywaniu i zarządzaniu prawami autorskimi do utworów muzycznych. W Polsce taką działalność prowadzą „banki muzyki". Dostarczają one zazwyczaj tzw. muzykę produkcyjną wykorzystywaną np. do oprawy programów telewizyjnych lub reklam, a także kompilacje muzyki dla lokali usługowych. Często reklamują się, że ich muzyka jest „royalty free" czy „bez opłat dla organizacji zbiorowego zarządzania", ponieważ nabywają prawa autorskie do utworów wraz z prawami do synchronizacji i prawami zależnymi bezpośrednio od autorów, którzy nie podpisali umowy powierzenia praw z ZAiKS.