Przeprowadźmy eksperyment myślowy i zastanówmy się, czy gdyby dzisiaj kurs franka do złotówki była taki sam, albo niższy, niż wtedy, gdy frankowicze zaciągali kredyty, to czy dyskutowalibyśmy dzisiaj o unieważnianiu umów? Pójdźmy o krok dalej i zastanówmy się, czy gdyby banki doszły do wniosku, że zawarte umowy były nieważne i twierdziły, że kredyt tak naprawdę udzielony był nie we franku, a w złotówce, to jak zareagowaliby no to klienci? Stawiam dolary na orzechy, że twierdziliby ponad wszelkie wątpliwości, że kredyt brali we franku.
Trzeba jednak oddać sprawiedliwość niektórym frankowiczom, którzy chcąc kupić mieszkanie – które de facto jest podstawową potrzebą życiową – stawiani byli przed alternatywą albo wziąć kredyt we franku, albo nie wziąć go wcale, co było wynikiem braku zdolności kredytowej w innej walucie aniżeli frank szwajcarski. W ich przypadku, kierując się zasadami słuszności, trudno przyjąć, że są sami sobie winni i tylko oni mają ponieść konsekwencje swoich decyzji.
Na skutek coraz liczniejszych pozwów napędzanych korzystnym dla frankowiczów orzecznictwem, kredyty frankowe zaczęły stanowić poważne obciążenie dla banków. W rezultacie na dzień dzisiejszy banki nie mają w ofercie kredytów hipotecznych udzielanych w walutach obcych.
Kolejne lata udzielania kredytów hipotecznych miały w wyobrażeniu banków być bezpieczne i nie generować ryzyka regulacyjnego. Wszystko wydawało się transparentne – kredyty były udzielane w oparciu o wskaźnik WIBOR powiększony o marżę. Kolejne obniżki stóp procentowych skutkowały niższymi ratami. Klienci byli zadowoleni, a banki czuły się komfortowo. Dziś, kiedy stopy procentowe są rekordowo wysokie, znów słyszymy narracje o nabitych w bank złotówkowiczach, których nikt nie poinformował o tym, że rata może aż tak bardzo wzrosnąć. Bez znaczenia jest choćby fakt, że nawet Komisja Nadzoru Finansowego prowadziła kampanię informacyjna o ryzyku stopy procentowej.
Narracja dzisiejszych złotówkowiczów jest zaskakująco podobna do narracji frankowiczów. Jedni nie wiedzieli, że kurs franka może się zmienić, drudzy nie byli świadomi zmienności stóp procentowych. Jedni i drudzy czują się tak samo oszukani.