„Rzeczpospolita” najbardziej opiniotwórczym medium października!
Czytaj za 9 zł miesięcznie!
Aktualizacja: 16.04.2016 12:31 Publikacja: 16.04.2016 09:41
Kościół św. Anny w Warszawie.
Foto: Fotorzepa, Adam Burakowski Adam Burakowski
Rz:„Gazeta Wyborcza" i „Fakty" TVN zrelacjonowały, jak w warszawskim kościele św. Anny grupa kobiet demonstracyjnie wyszła podczas odczytywania listu Prezydium Episkopatu popierającego całkowity zakaz aborcji. „Fakty" zaznaczyły, że akcja była zorganizowana wcześniej, „GW" nie, ale potwierdziła, że wśród inicjatorek demonstracji była pracowniczka Agory, niezwiązana z redakcją. Czy dziennikarze nie przekroczyli tu prawa, a jeśli tak, to jakie?
Dariusz Pluta: Przeszkadzanie lub zakłócanie mszy św. jest w mojej ocenie aktem barbarzyństwa i nie ma nic wspólnego z jakąkolwiek debatą publiczną lub dyskusją na jakikolwiek temat. Pomijając w tym miejscu kwestie wiary, tradycji lub etyki, o zwykłej ludzkiej przyzwoitości nie wspominając, to w sensie prawnym msza św. jest aktem religijnym, który sam w sobie podlega ochronie prawnej, a w ramach tego aktu religijnego wiele indywidualnych i grupowych praw i uprawnień również podlega ochronie prawnej. Akt religijny, nawet kiedy jest wykonywany zbiorowo i w jakimś sensie publicznie, może zawierać w sobie, i często zawiera, elementy bardzo osobiste, a nawet intymne. Dlatego każdy dziennikarz, który w jakikolwiek sposób rejestruje, omawia czy relacjonuje akt religijny, i to niezależnie od Kościoła czy związku wyznaniowego, powinien to czynić ze szczególną wrażliwością i lojalnością względem osób, które realizują w ten sposób swoje podstawowe prawa konstytucyjne i cywilne dotyczące wolności sumienia i religii.
Jeżeli członek PKW Ryszard Kalisz nadal będzie kontynuował medialne wystąpienia w stylu „a z wyborami prezydenckimi to różnie może być”, może skutecznie obniżyć ich wiarygodność i przyczynić się do spadku frekwencji wyborczej.
Cała koncepcja doprowadzenia do tego, by SN w niekonstytucyjnym składzie orzekał o ważności wyborów, jest po prostu niepotrzebna.
A co będzie, jak jednak wygra Nawrocki? Wtedy sąd też przecież może stwierdzić ważność jego wyborów. Co zrobi wtedy rząd?
Zwalczanie szarej strefy to szczytny cel każdego rządu. Gorzej, gdy najpierw się prowokuje jej rozrost, a potem ogłasza przeciwko niej krucjatę.
Czy przeciągający się spór o pieniądze dla PiS może się przerodzić w ustrojowy kryzys komplikujący przyszłoroczne wybory prezydenckie?
Nest Lease, to nowy gracz na polskim rynku leasingowym, będący częścią grupy Nest Bank. Firma powstała w odpowiedzi na rosnące zapotrzebowanie mikro i małych przedsiębiorców na elastyczne i nowoczesne rozwiązania finansowe. Dzięki zaawansowanej technologii i indywidualnemu podejściu, Nest Lease planuje w ciągu dwóch lat wejść do grona dziesięciu największych firm leasingowych w Polsce. W rozmowie z Lechem Stabiszewskim, pełniącym funkcję p.o. prezesa zarządu Nest Leasing S.A., przyglądamy się strategii i ofercie Spółki oraz trendom w branży leasingowej.
Skoro PiS twierdzi, że w Smoleńsku był zamach, to i obywatel ma prawo do wyrażenia opinii, że przyczyny katastrofy były zgoła odmienne.
Dyrektor Radia Maryja, ojciec Tadeusz Rydzyk, zdecydował o wytoczeniu procesu o ochronę dóbr osobistych telewizji TVN. Sprawa dotyczy reportażu "29 lat bezkarności. Fenomen ojca Tadeusza" i jego drugiej wersji "32 lata bezkarności. Fenomen ojca Tadeusza".
Były prezenter "Wiadomości" TVP i były dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Michał Adamczyk ma wpłacić 25 tys. zł z odsetkami na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. To pokłosie przegranego procesu z Romanem Giertychem.
Czy prawo do wypowiedzi jest współcześnie nadużywane, czy skuteczniej tłumione?
Z naszą demokracją jest trochę jak z reprezentacją w piłkę nożną – ciągle w defensywie, a my powtarzamy: „nic się nie stało”.
To, co niszczy demokrację, to nie wielość i różnorodność opinii, w tym niedorzecznych, ale ujednolicanie opinii publicznej. Proponowane przez Radę Ministrów karanie za „myślozbrodnie” to znak rozpoznawczy rozwiązań antydemokratycznych.
Krakowski sędzia Waldemar Żurek złożył pozew cywilny, w którym domaga się przeprosin i zadośćuczynienia za tzw. aferę hejterską. Pozwani są były wiceminister sprawiedliwości w rządzie PiS Łukasz Piebiak, zastępca rzecznika dyscyplinarnego Przemysław Radzik i stołeczny sędzia Jakub Iwaniec.
Przeprosin i wpłaty tysiąca zł na WOŚP domaga się od polityka PiS Mariusza Błaszczaka sędzia Igor Tuleya. Były wicepremier został pozwany za słowa sugerujące, że sędzia wpisuje się w scenariusz Kremla i prezentuje antywojskową postawę.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas