OBWE nie jest instytucją ani polityczną, ani rządową, ani unijną, co daje nadzieję na otwartą merytoryczną rozmowę, jeżeli rzecz jasna tę formułę udźwigną uczestnicy, unikając zamykania się w gorsetach swoich przekonań i uprzedzeń. Cel wydaje się jasny, stan obecny, gdzie podzielone instytucje prawne prowadzą ze sobą wojny, podważając swoje kompetencje i status na dalszą metę jest nie do udźwignięcia w normalnie funkcjonującym państwie prawa.
Oczywiście nikt nie liczy na to, że jedno spotkanie OBWE coś zmieni. To może być światełko w tunelu, które pokaże, że merytoryczne rozmowy, a nie tylko polityczne bijatyki mają sens. Tym bardziej że od wielu lat nikt z uczestników konfliktu o sądy w Polsce konstruktywnie o tym nie rozmawiał. Chodziło raczej o powalenie drugiej strony na deski. Kolejnym wyrokiem, postanowieniem czy zawieszeniem w obowiązkach. Wymiar sprawiedliwości na swoich szczytach zajął się samym sobą i nie ma to nic wspólnego z interesem obywateli, którzy nie nadążają za prawniczą i urzędniczą szermierką.
Czytaj więcej
Będzie okrągły stół ekspertów w sprawie wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Pomoc w porozumieniu oferuje OBWE, ale szczegóły owiane są tajemnicą.
To wystarczający powód, żeby próbować zmienić ten stan rzeczy. Takie wydarzenie eksperckie jest dobrym posunięciem, gdyż odetnie polityczny lans, połączony z walką o polityczne punkty.
Ważne jest budowanie porozumienia, zaczynając właśnie od warstwy merytorycznej. Dobrze byłoby, gdyby inicjatywę poparł prezydent. W zeszłym tygodniu w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” minister w Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka powiedziała, że prezydent nie wyklucza rozmowy, jeżeli propozycja okrągłego stołu w sprawie sądów się pojawi. To dobry moment, żeby pokazać, że za takimi próbami szukania wyjścia z impasu stoją nie tylko teoretyczne rozważania. Są też traktowane jako ważne dla państwa, które przez konflikt ustrojowy znalazło się w kryzysie.