Ustawodawca wydaje się w tym zakresie uzależniać istotny skutek w zakresie prawa procesowego i materialnego od czynności informatycznej polegającej na wprowadzeniu pozwu do systemu poprzez nadanie mu sygnatury sprawy i udostępnienie jej zarówno sądowi czy referendarzowi sądowemu orzekającym w EPU, jak i stronie składającej pozew w postaci elektronicznych akt sprawy.
Wątpliwa interpretacja
Jest to najbardziej naturalna, jak się wydaje, wykładania tego przepisu. Przy takiej interpretacji jego znaczenia oznaczenie daty wniesienia pozwu przyjęte w e-sądzie należałoby uznać za wyraźnie z nim niezgodne.
Dopiero przyjęcie, że wprowadzenie pozwu do systemu teleinformatycznego polega jedynie na wprowadzeniu go do „informatycznej kolejki” na koncie użytkownika systemu EPU, w której oczekuje na potwierdzenie skutecznego dokonania płatności, ratowałoby takie rozwiązanie i pozwalałoby na przyjęcie jego zgodności z przepisami.
Taka interpretacja wydaje się jednak wątpliwa, a ponadto takie ustalenie daty wniesienia pozwu byłoby zależne od informacji pochodzących z zewnętrznego „niesądowego” źródła, tj. operatora płatności online. Należałoby wówczas także przyjąć, że w przypadku użytkowników innych niż masowi do wprowadzenia pozwu do systemu teleinformatycznego w istocie doszło jeszcze przed zainicjowaniem procedury jego opłacenia, a nawet przed jego podpisaniem.
Wówczas przepisy powinny wskazywać datę nieodwracalnego zainicjowania płatności jako datę wniesienia pozwu, a tak nie jest. Ustawodawca musiał więc rozumieć wprowadzenie pozwu do systemu teleinformatycznego w inny sposób. Niezbędne, moim zdaniem, jest jednoznaczne rozstrzygnięcie tej wątpliwości w orzecznictwie sądów wyższej instancji oraz w doktrynie.
Komentarz:
Omawiane zagadnienie to jedno z wielu, jakie powstają na styku prawa i technologii wykorzystywanej do jego sądowego stosowania, a które wcześniej w ogóle nie były znane. Ich doniosłość prawna może być bardzo duża. Data wniesienia pozwu może decydować przecież o tym, czy doszło do przedawnienia roszczenia dochodzonego pozwem.
Można bowiem wyobrazić sobie sytuację, gdy termin przedawnienia upływa między datą zainicjowania płatności a datą wprowadzenia pozwu do systemu. Biorąc pod uwagę brak ograniczenia co do wysokości wartości przedmiotu sporu w elektronicznym postępowaniu upominawczym, może to oznaczać rozstrzygnięcie, czy przedawniło się roszczenie np. o milion złotych.
Tymczasem pozwany a także powód w tym sporze prawnym są pozbawieni wiedzy na temat zawiłości systemu informatycznego, w którym prowadzone jest to postępowanie, a które mogą mieć tak istotne dla nich procesowe i przede wszystkim prawnomaterialne skutki. Przede wszystkim strony mogą nie być nawet tego świadome. Pozwany np. najprawdopodobniej nie wiedziałby, że może kwestionować w sprzeciwie od nakazu zapłaty przyjęcie daty zainicjowania płatności opłaty sądowej od pozwu jako daty jego wniesienia, a gdyby to uczynił, wówczas powód nie potrafiłby się bronić przed tym zarzutem.
Praktyka e-sądu wskazuje, że te teoretycznie zarysowane sytuacje procesowe z dużym prawdopodobieństwem mogą się zrealizować bądź już się zrealizowały. Dlatego użytkownicy systemu informatycznego e-sądu składając pozwy czy też wnosząc sprzeciwy od wydanych w nim nakazów zapłaty, powinni baczną uwagę zwracać na przyjętą w nim datę wniesienia pozwu.
Od ustalenia prawidłowego momentu wniesienia pozwu może bowiem zależeć niejednokrotnie szansa uzyskania orzeczenia rozstrzygającego spór sądowy na korzyść jednej bądź drugiej strony.
Dariusz Segit jest referendarzem sądowym w VI Wydziale Cywilnym Sądu Rejonowego Lublin-Zachód w Lublinie
Zobacz więcej w serwisie:
Prawnicy, doradcy i biegli
»
Sędziowie i sądy
»
Sądy i trybunały
»
E-sądy