Ćwiczenie z prawniczego myślenia - Arkadiusz Koper o empatii dla ofiary przestępstwa

Publikacja: 15.02.2015 11:30

Ćwiczenie z prawniczego myślenia - Arkadiusz Koper o empatii dla ofiary przestępstwa

Foto: ROL

Co to jest wiktymizacja wtórna? W skrócie to proces, którego istotą jest powtórne skrzywdzenie ofiary przestępstwa. W definicji tej mieści się również krzywda wyrządzona przez osoby, których zadaniem z racji wykonywanego zawodu jest udzielanie pomocy pokrzywdzonym przez przestępstwo.

Brak empatii, znieczulica, niekiedy przepracowanie i natłok obowiązków powodują, że ofierze przestępstwa nie tylko nikt z żadnej instytucji do tego powołanej nie udziela stosownej pomocy, ale także naraża ją na dodatkowy stres i przeżywanie cierpienia.

Nie chcę tutaj się odnosić do kwestii rodziny, reakcji najbliższego otoczenia – ponieważ te najczęściej bywają przyczyną kłopotów. Łatwo bowiem wyobrazić sobie ofiarę gwałtu, którą dosięga społeczny ostracyzm i niezrozumienie.

Z punktu widzenia profesjonalnego pełnomocnika istotne jest tu zachowanie instytucji wymiaru sprawiedliwości i nasza możliwa pomoc.

Osoby dotknięte przestępstwem – każdego rodzaju – są często zagubione, bezbronne i bezradne. Wymagają specyficznego podejścia do ich tragedii. Jest to dla nich w tym momencie rzecz najważniejsza. I to należy zrozumieć. To trochę tak, gdy pacjent przychodzi do lekarza z bolesną dolegliwością i oczekuje najlepszej fachowej pomocy. Chce być po prostu zdrowy, a nie narażony na kolejny stres. Podobnie jest w szeroko rozumianym wymiarze sprawiedliwości.

Zdarza się, że niedelikatność organów ścigania, obcesowe zachowanie na etapie śledztwa czy też już sądowego procesu mogą stanowić szok dla osoby poszkodowanej. Zupełnie niepotrzebny – wynikający najczęściej z nieracjonalnych przesłanek.

Profesjonalni pełnomocnicy powinni dochować w tym wypadku szczególnej staranności. Od pierwszych chwil otoczyć ofiarę pomocą, wrażliwością i ułatwić jej przejście przez to osobiste piekło.

Zdarza się, że tego nie potrafimy. Komu jednak, jak nie nam, ma zaufać ofiara przestępstwa, jeśli na komisariacie spotyka się z drwiącymi uśmieszkami? Proces dochodzeniowy jest dla niej psychicznie uciążliwy. Nie daj Boże skonfrontowana jest jeszcze ze swoim prześladowcą. Do tego dochodzi wstyd i niezrozumienie bliskich. Bywa tak nie tylko po ciężkich przestępstwach opisanych w kodeksie karnym. To również oszustwa,  kradzieże... Zawód zaufania publicznego, jakim jest zawód radcy prawnego, wymaga od nas, byśmy na to zaufanie pracowali również z ofiarami przestępstw. Żeby w nas znajdowały oparcie i zrozumienie.

W dzisiejszych czasach słowa te mogą niektórym wydać się górnolotne. Tak jednak nie jest. Sam wielokrotnie tego doświadczyłem. Wiele moich koleżanek i kolegów również. W swej pracy nie wolno nam po prostu zapominać o człowieczeństwie – w tym o tych najbardziej potrzebujących ofiarach przestępstw. Wszystkim nam będzie o tym przypominał Tydzień Pomocy Osobom Pokrzywdzonym Przestępstwem, który zaczyna się już 22 lutego.

Autor jest wicedziekanem Rady Okręgowej Izby Radców Prawnych w Warszawie

Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy Adam Bodnar odsłonił już wszystkie karty w sprawie tzw. neosędziów?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd, weryfikując tzw. neosędziów, sporo ryzykuje
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Deregulacyjne pospolite ruszenie
Opinie Prawne
Michał Bieniak: Adwokat zrobił swoje, adwokat może odejść
Opinie Prawne
Maria Ejchart: Niezależni prawnicy są fundamentem państwa prawa