Rz: Od stycznia 2016 r. zaczyna obowiązywać nowa procedura cywilna, wedle której sądy mają częściej kierować sprawy do mediacji, a pełnomocnicy dostawać wyższe wynagrodzenia za to, że przed wniesieniem pozwu próbowali mediacji. Czy dzięki temu mediacji gospodarczych będzie więcej?
Jeremi Mordasewicz: Wszystko, co ustawodawca mógł na tę chwilę zrobić, to zrobił. Ludzi się do mediacji nie da zmusić. Jeśli przedsiębiorcy zauważą, że mediacje kończą się ugodami, to coraz więcej firm zechce korzystać z tej polubownej metody rozwiązywania sporów. Bo zobaczą, że to pozwala na łagodzenie napięć między przedsiębiorcami, czas sporu się skraca i jest on tańszy. Nowe przepisy to sposób na szerzenie kultury mediacji. Po dwóch latach funkcjonowania zmienionej procedury cywilnej powinno się podsumować efekty i zmieniać przepisy dalej w razie potrzeby.
Dlaczego wielu przedsiębiorców w Polsce jest tak niechętnych mediacji?
Brakuje nam kultury mediacji, wspieranej od przedszkola, szkoły. To bardzo ważne w społeczeństwie z bardzo niskim poziomem zaufania. A z pewnych instrumentów korzystają tylko ci przyzwyczajeni do nich od dzieciństwa. Mediację utrudniają także prawnicy.
W jaki sposób?