Choć sama prezydencja trwa zaledwie pół roku i służy koordynowaniu prac tylko jednej z unijnych instytucji, to tym razem może ona być czymś znacznie więcej: próbą takiego „ustawienia” polityk europejskich na kolejną kadencję instytucji unijnych, by działały one długoterminowo na korzyść naszego kraju. Przypada ona na początek nowej kadencji prac Komisji Europejskiej, a to oznacza możliwość wpłynięcia na jej prace w wielu ważnych dla nas obszarach: budżecie, rozszerzeniu i wiążącej się z nim rewizji głównych polityk unijnych.
Jak połączyć zaufanie do integracji europejskiej z ambicją dbania o własne interesy
To może także być moment na rozpoczęcie dyskusji na temat dwóch polityk, które zostały przyjęte niechętnie przez społeczeństwa europejskie: polityki klimatycznej (chodzi głównie o obciążenia dla zwykłych obywateli, mniejszych firm oraz rolników w związku z Zielonym Ładem) oraz polityki migracyjnej. Ponadto nasza prezydencja wydarzy się po prezydencji węgierskiej, która jest bojkotowana ze względu na złe relacje Viktora Orbána z Brukselą, co zwiększa jej rolę.
Czytaj więcej
Teraz przewodnictwo w Radzie mają Węgry, co do których nie ma żadnych oczekiwań, wręcz jest duże...
Pierwsze lata po naszej akcesji do Unii to czas silnej obecności poglądu części polskiej elity, że większość rozwiązań unijnych jest dla nas automatycznie dobra. Z kolei w latach rządów PiS-u przekonywano opinię publiczną, że Unia kwestionuje podstawy naszej suwerenności. Oba podejścia są mało produktywne. Polsce potrzeba polityki łączącej zaufanie do integracji europejskiej z ambicją dbania o własne interesy i zdolnością do ich wpisania w ramy polityki europejskiej.
Jakie możliwości daje prezydencja Polski w Unii Europejskiej
Wypada podkreślić, że nic się nie zmieniło, jeśli chodzi o znaczenie interesów narodowych w kształtowaniu polityki UE – te są obecne zarówno w instytucjach międzyrządowych (Rada Unii i Rada Europejska), jak wspólnotowych (Komisja i europarlament), a umiejętność budowania sojuszy i zawierania kompromisów jest dziś podstawowym instrumentem prowadzenia polityki w krajach europejskich. Prezydencja jest zatem sprawdzianem, czy stać nas na twórczą politykę europejska.