Aktualizacja: 15.11.2024 09:52 Publikacja: 26.06.2024 04:30
Emmanuel Macron
Foto: LUDOVIC MARIN/Pool via REUTERS
Po wyborach do Parlamentu Europejskiego opadł już kurz. Trzy partie ,,głównego nurtu”, które od zawsze dominowały politycznie w PE (i w ogóle w UE) utrzymały bezwzględną większość. Teraz jeszcze tylko właściciele i władcy UE dogadają się co do obsady kilku najważniejszych stanowisk w instytucjach UE (czyli która partia z którą pójdzie do łóżka, jak to sugestywnie ujął Timothy Garton Ash) i będą mogli rozjechać się na zasłużone wakacje i odpoczynek przed nowym sezonem politycznym. Negocjacje będą oczywiście bardzo przejrzyste i w pełni zrozumiałe dla unijnego suwerena, jak przystało na ,,drugą największą demokrację na świecie”, jak nazwał Unię szef Europejskiej Partii Ludowej Manfred Weber (,,Rzeczpospolita” z 17.06.2024). Ale lud i tak pewnie nie byłby za bardzo zainteresowany zbyt wnikliwą obserwacją politycznych gierek. Dla ludu są przecież igrzyska: najpierw mistrzostwa Europy w kopaniu piłki, a potem już dosłownie igrzyska, w Paryżu.
Polska się zmieniła, ale czy my sami to widzimy? Jeśli spojrzymy na kraj oczami bohaterów filmu „Prawdziwy ból” Jesse’ego Eisenberga, okaże się, że Polska zachwyca. Może czas więc pożegnać się z kompleksami?
W obliczu zagrożeń geopolitycznych chrześcijanie powinni sprzeciwiać się zagrożeniom godności ludzkiej i powinni pozostać zaangażowani w walce o dobro wspólne – deklaruje Inicjatywa Chrześcijan dla Europy.
Nieprzewidywalność Trumpa jest moim zdaniem szansą. Europa musi być gotowa na wzmocnienie swojej pozycji jako równorzędnego partnera USA. To ostatni moment, by udowodnić, że Unia może wziąć odpowiedzialność za swoje bezpieczeństwo i przyszłość w globalnym porządku.
Brytyjski historyk Arnold Toynbee już dawno napisał: „Kiedy lud naśladuje elity, cywilizacja się rozwija, Kiedy elity naśladują lud – zwija się”. Elity pogardzają ludem, ale nade wszystko pragną, by na nich właśnie zagłosował w najbliższych wyborach, więc tumanią go pochlebstwami, a potem dziwią się, że wyniki odbiegają od sondaży
Samochód elektryczny znakomicie współpracuje z instalacją fotowoltaiczną, a uzupełnianie energii w akumulatorze przy pomocy domowych ładowarek jest nie tylko wygodne i tanie, ale też ekologiczne i przewidywalne.
Ameryka nie chce i nie będzie intensyfikować dostaw, a Europa nie ma takich zasobów. Jeśli do tego dodać determinację wielu zachodnich przywódców do doprowadzenia do szybkiego zawieszenia broni, zostaje tylko jedno: solidarność i twarda walka w obronie ukraińskich interesów przy stole negocjacyjnym. Na jaki scenariusz tych rozmów może dziś liczyć Kijów?
Hiszpanie udowodnili, że niezawodność i stabilny rozwój są kluczem do zaufania, jakim obie marki darzą klienci.
Karanie i zwalnianie dziennikarzy za poglądy jest obyczajem haniebnym. Ale tolerancja dla poglądów powinna się kończyć tam, gdzie zaczynają się kłamstwa i manipulacje.
- Wsłuchuję się w głos mieszkańców, którym jestem wdzięczny za głosy wsparcia - mówił w rozmowie z TVN24 prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.
47. prezydent Stanów Zjednoczonych ewidentnie stawia na ludzi czynu.
Roman Giertych: „Monika Olejnik przeprosiła za brak precyzji i powiedziała, że jej intencją było potępienie głosów, które pojawiały się w mediach, a które sugerowały, że w KO sprawa pochodzenia Anne Applebaum jest problemem. Uważam, że to Gazeta.pl powinna przeprosić i ujawnić osobę, która z wewnątrz KO użyła tego argumentu przeciwko Radosławowi Sikorskiemu”.
W sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski ankietowanych spytano o to czy lepszym prezydentem Polski i lepszym reprezentantem naszego kraju w związku z wyborem Donalda Trumpa na prezydenta USA byłby Rafał Trzaskowski czy Radosław Sikorski.
I ekipa Donalda Trumpa, i zachodnia opinia publiczna wydają się być zgodne, że jeśli uda się Ukrainę namówić na ustępstwa, Władimir Putin zgodzi się na zawieszenie broni. Ale właściwie dlaczego miałby to zrobić?
W programie wizowym Poland. Business Harbour były nieprawidłowości – niektóre wykryła Polska Agencja Inwestycji i Handlu, inne komisja śledcza – dowiedziała się „Rz”. Nikt nie wie, gdzie są ludzie, którzy wjechali do kraju z błogosławieństwem rządu Mateusza Morawieckiego.
Zachodnie media spekulują, że już w maju nad Dnieprem mogłoby dojść do wyborów prezydenckich. Nasi rozmówcy w Kijowie są sceptyczni. Wskazują też potencjalnych rywali ukraińskiego przywódcy.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas