Prof. Leszek Pacholski: Nie promujmy przeciętności

Zniesienie habilitacji jest, obok zmiany ładu korporacyjnego, jedną z najważniejszych reform, bez których polskie uczelnie nie staną się kuźnią kadr dla nowoczesnej gospodarki – pisze prof. Leszek Pacholski, matematyk z Uniwersytetu Wrocławskiego.

Publikacja: 23.07.2018 19:02

Prof. Leszek Pacholski: Nie promujmy przeciętności

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

Zapewne już niedługo polski rząd ogłosi strategię rozwoju gospodarki opartej na sztucznej inteligencji. Ewentualna jej realizacja będzie wymagała wysoko wyspecjalizowanej kadry, którą powinny wykształcić polskie uczelnie. Wystarczy przejrzeć listy referentów na czołowych spotkaniach naukowych, żeby zorientować się, że pod względem innowacyjnej wiedzy o sztucznej inteligencji jesteśmy w kiepskiej formie i będą kłopoty ze znalezieniem mentorów dla przyszłych budowniczych takiej gospodarki.

Wielowiekowa tradycja akademicka każe myśleć o uniwersytecie jako o społeczności uczonych i studentów połączonych, zgodnie z przysięgą doktorską, pasją „odkrywania i upowszechniania prawdy, nie z żądzy zysku i nie dla próżnej chwały". Za murami uniwersytetu istnieje realny świat, do którego część uczonych zagląda, wbrew przysiędze niezadowolona ze skromnego subsydium umożliwiającego realizację twórczej pasji i oczekująca „godnego" wynagrodzenia.

Pozostało jeszcze 91% artykułu

Czytaj więcej, wiedz więcej!
Rok dostępu za 99 zł.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję?
- możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
felietony
Życzenia na dzień powszedni
Opinie polityczno - społeczne
Światowe Dni Młodzieży były plastrem na tęsknotę za Janem Pawłem II
Opinie polityczno - społeczne
Rusłan Szoszyn: Jak uwolnić Andrzeja Poczobuta? Musimy zacząć działać
Opinie polityczno - społeczne
Rusłan Szoszyn: Umowa Ukraina–USA, czyli jak nie stracić własnego kraju
Opinie polityczno - społeczne
Trzaskowski, Nawrocki czy Mentzen: za kogo kciuki powinien trzymać konserwatysta