Wybór biskupa Józefa Guzdka na ordynariusza polowego Wojska Polskiego zaskoczył niejednego. Zaskoczenie to miało swoje źródło w żalu, że tak popularny biskup odchodzi z archidiecezji krakowskiej. Z drugiej jednak strony pojawiła się niekłamana radość, gdyż biskup z Krakowa posiada wiele cech, które go predestynują do funkcji biskupa polowego.
[srodtytul]Wojskowa duchowość[/srodtytul]
Przede wszystkim jest człowiekiem wiary, która nie jest wyrazem ucieczki i zmęczenia, lecz odwagą do bycia człowiekiem i wyjściem w ogrom zadań, które przed nim stają. Jego wiara nie ma wyrazu ideologii politycznej czy posmaku gotowego programu partyjnego, lecz jest konkretyzacją biskupiego zawołania „Tobie Panie zaufałem”. Doskonale wkomponował się w nauczanie Benedykta XVI, który podkreślał, że teologia nie może być teorią polityki kościelnej, lecz powinna być nauką prowadzącą do lepszego życia.
Jakże nie przypomnieć w tym kontekście słów papieskich, iż dzisiaj istnieje konieczność „odejścia od zajęcia się Kościoła samym sobą, a zwrócenia się ku ludziom, którzy na nas czekają”. A czekają na niego wojskowi od żołnierza aż po generalicję.
Jego wiara wykracza poza obszar polityki i socjologii. Jest wiarą w obszarze odpowiedzialności społecznej. Jest to o tyle ważne, że społeczny wymiar wiary był decydującą wskazówką dla sumienia niejednej generacji polityków i wojskowych. To z nimi właśnie spotykał się w diecezji, organizując pielgrzymkę Ojca Świętego Benedykta XVI w 2006 roku i kongres międzynarodowy „Ludzie i religie” w 2009 roku. Zyskiwał sobie szacunek kompetencją w działaniu, rzeczowością w dyskusji i decyzyjnością. Teraz spotkania z mundurowymi będą częstsze, a okoliczności zróżnicowane.