Premier Donald Tusk zaapelował o zdrowy rozsądek w Strasburgu, bo tego ponoć oczekują od polityków miliony Europejczyków. Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział OKO.press, że zdrowy rozsądek jest cenniejszy niż jakakolwiek ustawa. Minister Robert Kropiwnicki stwierdził w TOK FM, że spółki z udziałem Skarbu Państwa powinny kierować się zdrowym, rozsądkiem wydając (nasze) pieniądze. A Rafał Trzaskowski napisał na Facebooku, że zdrowy rozsądek powinien być fundamentem polityki.
O co chodzi liberalnym politykom z tym zdrowym rozsądkiem?
Zdrowy rozsądek brzmi lepiej niż chora wyobraźnia, biurokratyczny rygor czy sztywna doktryna. Problem powstaje, gdy zdrowy rozsądek jest substytutem do stosowania prawa czy nawet prawd nauki. Propozycja, by stosować zdrowy rozsądek w polityce klimatycznej, oznacza odejście od naukowych ustaleń, wskazujących minimalny zespół działań, by przeciwdziałać zbliżającej się katastrofie. Nie mówię już o negowaniu obliczeń naukowych pokazujących, że ambitna polityka klimatyczna stymuluje innowacyjność, pobudza inwestycje oraz obniża, a nie zwiększa, koszty energii w Europie.
Czytaj więcej
Donald Tusk twardo sprzeciwiający się przyjmowaniu imigrantów przez Polskę, Rafał Brzoska w roli polskiego Elona Muska, Rafał Trzaskowski, który domaga się zdecydowanych działań, z deportacjami na czele, wobec cudzoziemców wchodzących w konflikt z prawem – trumpizacja Koalicji Obywatelskiej i jej kandydata na prezydenta trwa w najlepsze.
Argument, że zdrowy rozsądek nakazuje szeroko zakrojoną deregulację, sugeruje wrzucenie wielu praw europejskich do kosza nie tylko w obszarze klimatycznym, lecz też tych stojących na straży uczciwej konkurencji oraz praw konsumentów i pracowników. Apel, by zdrowy rozsądek przyświecał polityce migracyjnej, namawia do negowania praw człowieka gwarantowanych w krajowym i międzynarodowym ustawodawstwie.
Nie ma czegoś takiego jak oczywista prawda polityczna czy gospodarcza
Zdrowy rozsądek jest pojęciem względnym otwierającym furtkę do arbitralnych działań państwa. Rząd nie musi się zgadzać z moim rozumieniem zdrowego rozsądku. Chciałbym jednak, by stosował obowiązujące prawo i nie negował podstawowych praw nauki.