Wizz Air się nie patyczkuje. 15 tys. funtów dopłaty za awanturę na pokładzie

Węgierski Wizz Air poszedł w ślady Ryanaira. Nie ma już pobłażania dla niesfornych pasażerów. Brytyjka, która wypiła za dużo i zrobiła awanturę na pokładzie, musiała wysiąść w połowie trasy i słono za to zapłaciła.

Publikacja: 15.03.2025 13:36

Wizz Air się nie patyczkuje z agresywnymi pasażerami

Wizz Air się nie patyczkuje z agresywnymi pasażerami

Foto: Bloomberg

To mocne ostrzeżenie dla osób planujących podróże lotnicze, które nie potrafią powstrzymać emocji albo zapomniały, że po alkoholu puszczają im nerwy. Szczyt podróży lotniczych, czyli sezon letni, na naszej półkuli zaczyna się za dwa tygodnie. Jest to kolejny sygnał, że linie lotnicze nie będą już pobłażać awanturnikom utrudniającym pracę załóg i uprzykrzającym podróż współpasażerom.

Czytaj więcej

Ryanair nie odpuszcza awanturom w samolotach. Domaga się interwencji Brukseli

Nieplanowane lądowania w Atenach

Pijana pasażerka podróżowała w ostatnią środę z londyńskiego Gatwick do egipskiej Hurghady. Po dwóch godzinach ponad pięciogodzinnego rejsu 40-letnia Brytyjka zaczęła domagać się zmiany miejsca, a kiedy je zmieniła, też nie była zadowolona. Nie słuchała poleceń załogi, która próbowała ją uspokoić. Potem zaczęła przeklinać i próbowała siłować się z pracownikami pokładu.

W tej sytuacji postanowił zareagować kapitan. Stanowczym głosem nakazał pasażerce powrót na swoje miejsce w ciągu dwóch minut, a kiedy tego nie zrobiła, poinformował, że zboczy z kursu. Po otrzymaniu zgody wylądował na lotnisku w Atenach, gdzie kobietą zajęli się policja i prokurator.

Czytaj więcej

Pasażer samolotu chciał wysiąść w powietrzu. Skrępowany taśmą klejącą

Była tak pobudzona, że do jej wyprowadzenia potrzeba było trzech funkcjonariuszy. Ostatecznie opuściła samolot przy aplauzie współpasażerów. Zostawiła na pokładzie rodzinę.

— Postaramy się was dowieźć do Hurghady tak szybko, jak to tylko możliwe — powiedział kapitan. Ostatecznie wylądował w Hurghadzie z dwugodzinnym opóźnieniem.

Koszty takiego incydentu nie są małe

Wizz Air nie ukrywa, że będzie dochodził od niesfornej pasażerki zwrotu kosztów nieplanowanego lądowania. Wyliczył je na 15 tys. funtów. Złożyły się na to konieczność opłacenia lądowania w Atenach oraz wysłania do Hurghady maszyny zastępczej z załogą, ponieważ czas pracy pracowników pokładu z feralnego lotu się skończył. Ostatecznie pasażerowie oczekujący na lot powrotny do Gatwick wylecieli z Hurghady z 24-godzinnym opóźnieniem. Trzeba było zapewnić im dodatkowy nocleg, jedzenie i picie.

Czytaj więcej

Ryanair stracił cierpliwość do chamstwa na pokładzie. Awanturnicy będą płacić

„Bezpieczeństwo pasażerów jest dla nas priorytetem. Wizz Air ma bardzo konkretną politykę wobec pasażerów, którzy nie stosują się do zasad. Oznacza ona zero tolerancji, jeśli chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa wszystkich znajdujących się na pokładzie. Jest dla nas całkowicie nie do zaakceptowania, że pasażerowie, którzy ciężko pracowali na to, żeby cieszyć się podróżą lotniczą, cierpieli z powodu osób, które nie potrafią się odpowiednio zachować” — czytamy w oświadczeniu przewoźnika.

Wizz Air nie ukrywa, że takich nieprzyjemnych i potencjalnie niebezpiecznych sytuacji jest coraz więcej. „Nieplanowane lądowania kosztują, są uciążliwe dla współpasażerów oraz naszych załóg, a także zakłócają harmonogram operacyjny. Nie ma powodu, aby pasażerowie i załogi mieli nieprzyjemności z takich powodów” — napisał w wyjaśnieniu węgierski przewoźnik.

Ryanair też się sądzi z pasażerem

Tak samo radykalnie Ryanair postępuje z pasażerami wywołującymi awantury na pokładzie. Na początku stycznia 2025 r. jego samolot lecący na Wyspy Kanaryjskie musiał nieplanowo lądować w Porto z powodu pijanego Irlandczyka, który zakłócał spokój na pokładzie. Teraz Ryanair domaga się od tego pasażera 15 tys. euro odszkodowania, bo na tyle wyliczył straty wywołane opóźnieniem w podróży oraz koniecznością zagwarantowania noclegu załodze i współpasażerom.

Czytaj więcej

Linie lotnicze ostrzegają: ubierz się porządnie, bo nie polecisz

— Nie mam najmniejszych wątpliwości, że sąd przyzna nam rację. Jeśli ktoś nie potrafi się zachować, bo wcześniej wypił za dużo, musi się liczyć z konsekwencjami. Będziemy tutaj bardzo stanowczy. Apelujemy także do barów na lotniskach, aby ograniczyły sprzedaż alkoholu. W każdym razie argument, że ktoś więcej wypił, bo jest Irlandczykiem i tęskni za domem, też jest dla mnie nie do przyjęcia. A taką sytuację mieliśmy w Rzeszowie, gdzie pijany pasażer nie został przyjęty na pokład — powiedział „Rzeczpospolitej” Michael O’Leary, prezes Ryanaira, który sam jest Irlandczykiem.

To mocne ostrzeżenie dla osób planujących podróże lotnicze, które nie potrafią powstrzymać emocji albo zapomniały, że po alkoholu puszczają im nerwy. Szczyt podróży lotniczych, czyli sezon letni, na naszej półkuli zaczyna się za dwa tygodnie. Jest to kolejny sygnał, że linie lotnicze nie będą już pobłażać awanturnikom utrudniającym pracę załóg i uprzykrzającym podróż współpasażerom.

Nieplanowane lądowania w Atenach

Pozostało jeszcze 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Polska powalczy o port w Gdyni? Chińczycy mogą go sprzedać Amerykanom
Transport
Panek zawiesza biznes. Auta na minuty znikną z ulic?
Transport
Lotnicy w USA apelują do Donalda Trumpa. Ceny samolotów „poszybują w niebo”
Transport
Słabną diesle na rynku wtórnym
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Transport
Stany Zjednoczone znów chcą budować statki i okręty
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń