Opinia rzecznika generalnego TSUE w sprawie C-448/23, obrazująca skalę naruszeń prawa, łamania zasad i ogólnej dysfunkcjonalności Trybunału Konstytucyjnego w aktualnym jego kształcie, obrazuje, jak z perspektywy zewnętrznej postrzegana jest jedna z najważniejszych w demokracji konstytucyjnej instytucji.
Na tle sporów dotyczących sądu konstytucyjnego, kwestionowania prawidłowości powołania sędziów konstytucyjnych, wątpliwości dotyczących ich niezawisłości i niezależności od organów politycznych, wywołać mogła radykalną reakcję. Działania „obronne” aktualnie pełniącego funkcję prezesa TK akcentują „rażące wkroczenie w wyłączne kompetencje polskiego Trybunału Konstytucyjnego”.
To reakcja bardzo stonowana. Mogła przecież przybrać postać działania ukierunkowanego na ściganie rzecznika generalnego TSUE za instytucjonalny zamach stanu. Emocjonalna krytyka, nawet niezasadna, jest jednak lepsza niż twierdzenie o zamachu stanu.
Trzeba docenić powściągliwość reakcji prezesa TK, zapewne urażonego stwierdzeniem rzecznika generalnego TSUE i byłego prezesa ETPC, że TK in toto dawno temu utracił cechy niezawisłego i bezstronnego sądu. To z perspektywy zasiadających w TK swoisty zamachu stanu, który należy ścigać, wykorzystując najbardziej zaufanych i kompetentnych prokuratorów.
Czytaj więcej
Sędziowie i rzecznicy TSUE powołani przez oligarchię UE oświadczają narodowi sprawującemu „władzę zwierzchnią w Rzeczypospolitej Polskiej”, że nie będzie sobie sędziów Trybunału Konstytucyjnego sam wybierał, jak chce. Odpowiednie osobistości wskażą mu osobistości powołane wcześniej przez inne osobistości.