Jak w historii polskiej myśli politycznej zapiszą się dwie kadencje rządów Donalda Tuska? Z czym kojarzyć się będzie jego władza za dziesięć, piętnaście lat, kiedy wygasną emocjonalne spory, a zastąpią je analizy politologiczne? Wydaje się, że najbardziej trwałym dorobkiem epoki Tuska jest fatalna kultura polityczna kojarzona przede wszystkim z kumoterstwem, załatwiactwem i polityczną korupcją.
Skolonizowana gospodarka
Kultura polityczna, którą ekipa Tuska w wielu obszarach mocno obniżyła, jest tak ważna, ponieważ w kraju demokratycznym stosunkowo mała część życia publicznego regulowana jest nakazami prawa, a stosunkowo duża – kulturą polityczną właśnie. To ona określa tradycyjne, utrwalone, ale także nowe zasady postępowania w życiu publicznym. To ten niepisany kodeks postępowania wskazuje, co politykowi wolno, a czego nie, co wypada zrobić i powiedzieć, a czego powinien unikać, by nie stracić twarzy.
Dla Maxa Webera kultura polityczna to styl bycia ludzi – przede wszystkim polityków. W jej skład wchodzą więc takie elementy, jak: posługiwanie się prawem, stosunek do wyborców, do jawności działań politycznych i do korupcji. Kultura polityczna określa wreszcie stosunek do kłamstwa w życiu publicznym oraz klimat debaty i sporów politycznych. W krajach skandynawskich na przykład nikt nie rozstrzeliwuje polityków przyłapanych na korupcji, a mimo to pokusa kłamstwa lub protekcji nie przychodzi tam politykom do głowy, ponieważ wiąże się to z powszechnym potępieniem i końcem kariery.
Kultura polityczna III RP ciągle krucha i nieukształtowana, zmagająca się dodatkowo z balastem czasów PRL, jest szczególnie wrażliwa na przejmowanie stylu poszczególnych liderów politycznych. Każdy prezydent i premier dokładał swoją cegiełkę do całości, kształtując pewien obyczaj i normę (propaństwowość i odpowiedzialność Tadeusza Mazowieckiego) lub antynormę i antyobyczaj (Lech Wałęsa ręcznie sterujący służbami), które później naśladowali jego następcy. Kiedy politycy upowszechniają antynormy, które uchodzą im na sucho, wtedy ich następcy sięgają po te same schematy, wiedząc, że nie grożą im zbyt daleko idące konsekwencje.
Wzorcem pozostałym w spadku po ekipie Donalda Tuska, który najtrudniej będzie wyplenić, jest korupcja polityczna. Przez sześć lat swoich rządów PO skolonizowała wszystkie gałęzie administracji publicznej, gospodarki, kultury i większą część samorządów. Wszędzie są ludzie Platformy lub urzędnicy z nadania tej partii. Przez dwie kadencje rządów tego ugrupowania nie było chyba większego przetargu, w którym organy kontrolne nie wykazałyby poważnych nieprawidłowości.