Rosja od początku zaostrzenia relacji z UE a później USA dąży w zasadzie do jednego celu - zbudowania na nowo swojej pozycji gospodarczo-politycznej i to w tej kolejności.
Ukraina i zdarzenia z nią związane najpierw wykluczyły, potem pozwoliły jej na rozmowy w ograniczonym formacie z Niemcami i Francją. Konsekwentne unikanie obecności USA w rozmowach uniemożliwiało Rosji osiągnięcie założonych celów – odbudowę pozycji poprzez zakwalifikowanie do pozycji tzw. mocarstwa regionalnego.
Dopiero rozmowy na temat Iranu stały się pierwszym krokiem do podjęcie próby nie tylko przez Rosję, powrotu Federacji Rosyjskiej do demokratycznego świata. W wyniku zakończenia izolacji Iranu Rosja zyskała partnera do realizacji swoich celów, szczególnie na Bliskim Wschodzie i zaczęła je pilnie realizować w Syrii.
Dało to chwilowy oddech Amerykanom, którzy zajęli się zarządzaniem kryzysu wokół spornych wysp na morzu południowo - chińskim. Stworzyło to wrażenie, że USA tracą kontrolę nad działaniami na Bliskim Wschodzie. Nic bardziej mylnego. Amerykanie cały czas kontrolują sytuację, czego dowodem są nieustające zabiegi Rosji o porozumienie z nimi w układzie bilateralnym.
USA odmawia uczestniczenia w takiej konfiguracji, w której Rosja traktowana przez nich jako mocarstwo regionalne, staje się dla nich równoprawnym partnerem. Zabiegi polityczne Rosji są nakierowane na odzyskanie zdolności równoprawnego wpływania na zdarzenia gospodarcze i polityczne.