Dziesiątego czerwca odbędzie się w Szwajcarii referendum, w którym obywatele tego kraju mają odpowiadać na pytanie: „Czy jesteś za popularną inicjatywą wprowadzenia odpornego na kryzysy Pieniądza Suwerennego, który będzie emitował jedynie bank centralny?".
Pisząc o „kryzysach", inicjatorzy referendum mają na myśli ten z 2008 roku i wcześniejsze. Natomiast aby zrozumieć, o co chodzi w drugiej części referendalnego pytania, trzeba wiedzieć, że obecnie zdecydowana większość znajdujących się w obiegu pieniędzy to pieniądz bezgotówkowy, który kreują (z „niczego") banki komercyjne poprzez udzielanie kredytów.
O co chodzi Szwajcarom
Banki centralne tworzą jedynie gotówkę. Przykładowo: obecnie w Polsce znajduje się w obiegu około 1300 mld zł. Z tej kwoty jedynie 14 proc. to gotówka (banknoty i monety), a reszta – głównie pieniądz bezgotówkowy istniejący jako elektroniczne zapisy na kontach konsumentów i firm. Inicjatorzy szwajcarskiego referendum chcą, aby bank centralny emitował cały pieniądz, a więc także bezgotówkowy.
Fakty te są mało znane poza środowiskiem ekonomistów i bankowców. Dominuje przekonanie, że to banki centralne kreują cały pieniądz, a banki mogą udzielać tylko tylu kredytów, na ile mają pokrycie w depozytach. Oba te poglądy są błędne. Wątpiących odsyłam do opublikowanego w 2014 r. przez Bank of England raportu „Money creation in the modern economy".
Kreacja pieniądza bezgotówkowego, który obecnie stanowi zdecydowaną większość pieniędzy w obiegu, została zatem sprywatyzowana. Stan ten banki komercyjne osiągnęły stopniowo, metodą małych kroków i faktów dokonanych. Pieniądze kreowane w momencie udzielania kredytów są potem wydawane – trafiają do obiegu. Z drugiej strony każda spłata raty kredytu powoduje, że pieniądze znikają. System monetarny świata przypomina więc dziurawe wiadro, z którego wciąż wycieka woda i trzeba cały czas ją dolewać.