Pandemia Covid-19 negatywnie wpływa na wszystkie gałęzie światowej gospodarki – to niepodważalny fakt. Kryzys dotyka poszczególnych branż w różnym stopniu, ale niemal żadna z nich nie uniknie strat. Również energetyka znajduje się w trudnej sytuacji, choć polskie spółki energetyczne radzą sobie z nią wzorowo – energia elektryczna nie przestała płynąć do odbiorców indywidualnych, biznesowych i przemysłu. Grupy PGE, Tauron, Enea i Energa dostosowały organizację pracy, by zapewnić ciągłość działania i ochronę zdrowia zarówno pracowników, jak i klientów. Priorytetem jest dalsze utrzymywanie stabilności dostaw energii oraz ciepła do odbiorców końcowych. W Ministerstwie Aktywów Państwowych nieustannie monitorujemy sytuację i jesteśmy w stałym kontakcie z głównym inspektorem sanitarnym – we współpracy z nim przygotowaliśmy wytyczne dla spółek, dzięki którym będzie to możliwe, tym samym wzmacniając bezpieczeństwo energetyczne Polski.
Oczywistym problemem dla sektora energetycznego w czasie pandemii jest spadek zapotrzebowania na energię elektryczną, co w dalszej perspektywie przełoży się na pogorszenie wyników sprzedażowych – zamrożona gospodarka zużywa mniej prądu. Możliwy jest spadek cen zarówno paliw, jak i samej energii.
Czynnikiem nie bez znaczenia jest też ciągle trwająca transformacja energetyczna Polski – z tego względu bardzo istotny jest kształt przygotowywanej przez Ministerstwo Klimatu polityki energetycznej Polski. W Ministerstwie Aktywów Państwowych patrzymy na ten proces przede wszystkim z punktu widzenia polskiej gospodarki – transformacja nie może być dla niej szkodliwa. Należy rozważnie podchodzić do systemowych zmian, bo musimy pamiętać, że to energetyka jest podstawą współczesnej gospodarki. Efektywna transformacja energetyczna potrzebuje jednak zarówno odnawialnych źródeł energii, jak i energetyki konwencjonalnej – do płynnej integracji OZE z całym systemem elektroenergetycznym niezbędne jest zapewnienie stabilnych dostaw energii w niesprzyjających dla OZE warunkach pogodowych. Zadaniem stojącym przed sektorem jest zwiększenie inwestycji w konkurencyjne cenowo OZE przy jednoczesnym uelastycznianiu jednostek konwencjonalnych – to wszystko jest możliwe dzięki istnieniu rynku mocy, który zapewnia podstawowe przychody energetyce konwencjonalnej, która będzie utrzymywać swoje jednostki w gotowości, gdy system tego wymaga.
Cała Europa stoi przed trudnym pytaniem: w jaki sposób wrócić na ścieżkę wzrostu gospodarczego i chronić miejsca pracy i konkurencyjność przedsiębiorstw, godząc to z polityką klimatyczną Unii Europejskiej. Wiele wskazuje na to, że dążenie do szybkiej zmiany europejskich gospodarek na ekologiczne będzie musiało ustąpić presji przedsiębiorstw i koncernów notujących straty lub niskie zyski. Realizacja nowych, wielkich inwestycji podmiotów energetycznych będzie utrudniona – będą one musiały rozważnie gospodarować zasobami. Przykładem może tu być niedawna decyzja zarządu Grupy PGE o rezygnacji z realizacji szeregu projektów i programów o łącznej wartości przekraczającej 1 mld zł.
Od naszej gospodarki oczekujemy, że po wyjściu z kryzysu pandemii jak najszybciej wróci na tory wzrostu. Od tego, czy polska energetyka będzie w stanie dostarczyć energię elektryczną polskim przedsiębiorstwom dynamicznie rozwijającym się po odmrożeniu gospodarki, zależeć będzie pozycja Polski na rynkach europejskich i światowych, gdzie nasze firmy będą eksportować dobra i usługi. Trzeba poważnie rozważyć powrót do Europy elementów łańcucha produkcji, które w minionych latach były outsourcowane w dużej mierze do Chin. Obecna sytuacja pokazała, że ze względów bezpieczeństwa zarówno poszczególnych krajów członkowskich, jak i całej Unii Europejskiej, powinny tu one powrócić.