W rozważaniach nad gospodarką rynkową ważne miejsce zajmuje kwestia zysku i przewagi konkurencyjnej przedsiębiorstwa. Tradycyjnie przyjmuje się, że istota wolnorynkowej gospodarki kapitalistycznej zasadza się na rywalizacji firm, które dążąc do realizacji celu, jakim jest maksymalizacja zysku, chcą uzyskać przewagę konkurencyjną nad rywalami w produkcji i dystrybucji produktów i usług zaspokajających potrzeby konsumentów. Uzyskanie przewagi konkurencyjnej nad rywalami jest więc instrumentem podporządkowanym realizacji głównego celu firmy. Ekonomiści toczą spory o to, czy zysk dobrze opisuje jej cel działania: jest celem jedynym czy jednym z wielu. Zdania są tutaj często radykalnie odmienne.
Tu rodzi się pytanie o konsekwencje pandemii dla przewagi konkurencyjnej firmy. Czy utrzymane zostaną obowiązujące kanony czy też są podstawy do ich rewizji?
Ujęcie tradycyjne
Twórcą współczesnej tradycyjnej koncepcji konkurencyjności obejmującej kwestie strategii i przewagi konkurencyjnej jest Michael Porter, profesor Uniwersytetu Harvarda i doktor honorowy Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. Zysk odgrywa w tej koncepcji centralną rolę. Firmy w dążeniu do jego maksymalizacji starają się uzyskać przewagę nad rywalami, realizując strategie mające zapewnić im wysoki udział w rynku.
Znaczenie mają źródła przewagi konkurencyjnej, które różnią się zależnie od strategii konkurowania. Są tu trzy możliwości. Pierwsza to strategia przywództwa kosztowego, której istotą jest uzyskanie trwałej przewagi kosztów nad konkurentami. Niższe koszty umożliwiają oferowanie cen niższych niż inni.
Sednem drugiej strategii – różnicowania – jest osiągnięcie przewagi różniczkowej nad rywalami. Oznacza to, że w jednym aspekcie (lub w wielu) oferta danej firmy w ocenie nabywców korzystnie różni się od innych. Jest też trzeci typ strategii – koncentracji na danym segmencie rynku (focus).