W związku z upowszechnieniem się urządzeń mobilnych coraz powszechniejsza staje się tendencja nazywana konsumeryzacją lub BYOD (Bring Your Own Device – przynieś swoje własne urządzenie). Polega to na tym, że pracownicy używają prywatnych smartfonów, tabletów i laptopów w pracy.
Korzystanie z BYOD jest ciekawą alternatywą, ale też sztuką kompromisu. Możliwość używania ulubionego urządzenia wiąże się z tym, że pracownik musi godzić się na pewne ustępstwa wymuszone polityką bezpieczeństwa w miejscu zatrudnienia. Pracodawcy zaś powinni rozważyć wszystkie za i przeciw, biorąc pod uwagę z jednej strony koszty, z drugiej – potrzeby pracowników, wymagania biznesowe i bezpieczeństwo.
Z badania przeprowadzonego na zlecenie firmy Fortinet wynika, że BYOD rozprzestrzenia się szybko. 74 proc. respondentów na świecie i 69 proc. w Polsce zadeklarowało, że bardzo często wykorzystuje prywatne urządzenia mobilne w celach służbowych.
W badaniu Horizons Study, wykonanym przez dział internetowych rozwiązań biznesowych Cisco, aż 95 proc. respondentów stwierdziło, że ich przedsiębiorstwa zezwalają pracownikom na korzystanie z własnych urządzeń w miejscu pracy. Firma analityczna Forrester przewiduje, że w ciągu trzech lat zjawisko BYOD w większości organizacji stanie się standardem.
Pomysł dobry, lecz ryzykowny
Korzyści z BYOD są niewątpliwe. Pracodawcy nie płacą za nowoczesne urządzenia. Nie ponoszą też dodatkowych kosztów związanych z inwentaryzacją, serwisem, rozliczeniami księgowymi, amortyzacją itd. Z kolei pracownicy są zadowoleni i bardziej produktywni, gdyż uzyskują optymalne warunki pracy i lepiej wykorzystują czas. A to przyspiesza realizację różnych procesów biznesowych i przekłada się na niższe koszty funkcjonowania przedsiębiorstwa.