Krzysztof A. Kowalczyk: Skończmy w Polsce z handlowym Sonntagsruhe

Czy Koalicja Obywatelska i Trzecia Droga wywiążą się z wyborczych obietnic, kasując wprowadzony przez PiS w ślad za Niemcami zakaz handlu w niedzielę?

Aktualizacja: 30.01.2024 09:15 Publikacja: 30.01.2024 03:00

Krzysztof A. Kowalczyk: Skończmy w Polsce z handlowym Sonntagsruhe

Foto: Bloomberg

„A poza tym sądzę, że Kartaginę należy zniszczyć” – w starożytnym Rzymie powtarzał jak mantrę Marek Porcjusz Katon. Ja chętnie bym każdy swój komentarz kończył słowami: „a poza tym uważam, że zakaz handlu w niedzielę trzeba skasować”. W interesie gospodarki, większej konkurencji, a także pracowników, którzy mogliby dzięki temu dorobić do pensji, bo za pracę tego dnia oczywiście należałoby im się dodatkowe wynagrodzenie.

Czytaj więcej

Niedziele dzielą sklepy. Kto jest za pozostawieniem zakazu handlu?

Zakaz handlu wzorem Niemiec

Wbrew pozorom ograniczenie handlu i zniesienie niedzielnego zakazu ma wiele wspólnego z Rzymem, tyle że współczesnym. W końcu lat 90. we Włoszech przykręcono regulacyjną śrubę, wprowadzając podobne jak u nas restrykcje, ale gdy w kraj uderzył kryzys zadłużeniowy i trzeba było pobudzać gospodarkę, władze Italii na początku minionej dekady dały kupcom wybór, czy otwierać sklepy w dzień święty.

Dzięki temu, gdy przed pandemią trafiłem jako turysta do Rzymu w niedzielny wieczór, ze zdumieniem odkryłem, że zdążę jeszcze zrobić zakupy. Inaczej niż w Polsce pobliski supermarket był otwarty, a działo się to około 150 metrów od Watykanu (zamknięte w niedzielę są natomiast sklepy z dewocjonaliami, znowuż inaczej niż u nas).

Liberalizacja niedzielnego handlu postępuje także we Francji, kraju mającym opinię totalnie przeregulowanego. W Paryżu można tego dnia robić zakupy zarówno w słynnym domu towarowym Galerie Lafayette, jak i w wielu lokalnych supermarketach. W Polsce antyniemiecki w propagandzie rząd PiS w konkretach dotyczących handlu podążał drogą wytyczoną przez Niemcy i niemieckojęzyczną Austrię z ich totalną Sonntagsruhe (niedzielny odpoczynek – red.), czyli restrykcyjnym zakazem otwierania sklepów w niedzielę.

Czytaj więcej

Tylko 9 z 28 państw UE ogranicza handel w niedziele

Zaskakujący podział w sprawie handlu w niedzielę

Zmiana rządu – wydawałoby się – jest idealną okazją do zerwania z PiS-owską Sonntagsruhe. KO przecież wpisała to do swojego programu działania na 100 pierwszych dni, a Trzecia Droga w czasie wyborów mówiła tak dla liberalizacji zakazu, pod warunkiem dodatkowego wynagrodzenia dla pracowników.

W Polsce antyniemiecki w propagandzie rząd PiS w konkretach dotyczących handlu podążał drogą wytyczoną przez Niemcy i niemieckojęzyczną Austrię z ich totalnym Sonntagsruhe (niedzielny odpoczynek)

I to ostanie prawdopodobnie jest przyczyną zaskakującej niechęci części handlowców do skasowania zakazu. Duzi gracze, od sieci spożywczych po drogerie, ułożyli sobie biznes bez niedzieli, zainwestowali m.in. w sprzedaż internetową, która stała się substytutem handlu tego dnia (hipermarkety bez problemu wysyłają tego dnia kurierów z zakupami). Część firm zainwestowała w dosyć drogie (z braku konkurencji) supermarkety na stacjach paliw, bo te dostały dyspensę od ustawodawcy na handel tego dnia czym popadnie. Zmiana tego systemu oznacza nie tylko konieczność dopłacenia pracownikom, ale też przeprojektowania procesów logistycznych w firmach. A to przecież kosztuje.

Czytaj więcej

Niedziele handlowe 2024. Kiedy sklepy będą otwarte? Oto lista dat

Z niedzielnym zakazem nadal jednak nie mogą się pogodzić sieci z materiałami do wyposażenia wnętrz, a także galerie handlowe, które w soboty często przeżywają najazd tłumów, a w niedziele świecą pustkami, bo i tak wszystko trzeba ogrzać i oświetlić, nawet jeśli mają tylko kino czy restaurację.

Zakaz handlu to kwestia polityczna

Tak oto niespodziewanie handel znalazł się w kwestii niedzielnego zakazu po obu stronach barykady. Stanie okrakiem na barykadzie jest jednak bardzo niewygodną pozycją, więc choć rozumiem powody, to zakończę ten tekst, parafrazując Katona i konsekwentnie powtarzając: „a poza tym uważam, że zakaz handlu w niedzielę trzeba skasować”. Pora, by Koalicja Obywatelska i Trzecia Droga wywiązały się z wyborczych obietnic. Gospodarka skorzysta, a ludzie zarobią więcej.

„A poza tym sądzę, że Kartaginę należy zniszczyć” – w starożytnym Rzymie powtarzał jak mantrę Marek Porcjusz Katon. Ja chętnie bym każdy swój komentarz kończył słowami: „a poza tym uważam, że zakaz handlu w niedzielę trzeba skasować”. W interesie gospodarki, większej konkurencji, a także pracowników, którzy mogliby dzięki temu dorobić do pensji, bo za pracę tego dnia oczywiście należałoby im się dodatkowe wynagrodzenie.

Pozostało 91% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację