Pracownicy pracujący zdalnie korzystają z większej elastyczności, krótszych dojazdów i łatwiej godzą życie zawodowe z prywatnym, co przekłada się na wyższą satysfakcję z pracy. To jest zysk, za który jesteśmy gotowi zapłacić wspomniane 6 proc. pensji. Ale pracownicy nie są jedyną stroną umowy, która korzysta z takiego układu. Firmy zyskują, bo koszty utrzymania biura spadają. Mimo to menedżerowie niezbyt lubią zdalnie zarządzać pracownikami. Dlatego najchętniej obcięliby im wynagrodzenia. Dlaczego?
Zdalne zarządzanie nie jest łatwe. Nie wystarczy kilka kroków, żeby porozmawiać z pracownikiem twarzą w twarz. Nawet jeśli skorzystamy z wideokonferencji, przepada większość komunikacji niewerbalnej, co ogranicza skuteczną komunikację. Badania wskazują, że osobom pracującym z domu trudniej szybko skorzystać ze wsparcia menedżera lub współpracowników, bo samo rozpoczęcie rozmowy bywa skomplikowane. Tracimy na spontaniczności kontaktu, a to negatywnie wpływa na skuteczność w rozwiązywaniu problemów. Wzrastają koszty zarządzania zespołem.
Obawy o produktywność pracowników
Z pracą z domu wiąże się obawa o niższą produktywność pracownika. Zgodnie z niektórymi badaniami produktywność osób pracujących zdalnie może być niższa o kilka-, kilkanaście procent w porównaniu z osobami pracującymi w biurze. Do pracujących z domu później docierają biurowe „newsy”, słabnie sieć nieformalnych kontaktów. Takie ograniczenie produktywności dotyczy zwłaszcza niezbyt doświadczonych pracowników, którzy najwięcej korzystają ze wsparcia współpracowników i przełożonych.
Ale na ograniczeniu komunikacji z koleżeństwem tracą też pracownicy z dłuższym stażem, zwłaszcza jeśli wykonują skomplikowane zadania wymagające koordynacji z innymi osobami. Maleje czas skupienia, kiedy poszukujemy twórczych rozwiązań, a nieproporcjonalnie wzrasta ilość czasu poświęcona na komunikację. Są jednak i takie badania, które wskazują na wyższą produktywność zdalnych pracowników. Dotyczy to osób, które pracują głównie indywidualnie i są w stanie samodzielnie rozwiązać większość problemów. Przy czym jest tu haczyk: tacy pracownicy raczej nie wykonują rutynowych zadań.
Jest to swego rodzaju paradoks, bo wydawałoby się, że to właśnie powtarzalne, przewidywalne zadania najłatwiej wykonać bez wsparcia pozostałych członków zespołu. Ale badania pokazują, że właśnie tego rodzaju prace mogą przyciągać mniej produktywnych pracowników.