Tymczasem „przewiny” są doprawdy nic nieznaczące w porównaniu z prawdziwie gigantycznymi „nadużyciami” jakich dopuścili się prezesi Europejskiego Banku Centralnego (EBC): Mario Draghi (urzędował w latach 2011-2019) i madame Christine Lagarde, prezeska EBC od 2019 r. Pod ich komendą EBC nie tylko rozpoczął zakupy papierów (rzekomo) wartościowych emitowanych głównie przez rządy państw członkowskich, ale czynił to w wielkim stylu i w dodatku bezpośrednio, a nie na rynku wtórnym.
Bezprawne działania EBC?
W istocie bezprawne działania te ukrywają się pod rozlicznymi akronimami (APP, PEPP, PSPP itd.), co ma nadawać im pozór zgodności z powszechnie uznanymi zasadami „zdrowej” bankowości centralnej. Działania te, zintensyfikowane w 2015 r., przyspieszyły w okresie pandemii (wykres).
Papiery dłużne w bilansie EBC, w mln euro
Źródło: ECB, Annual Accounts 2022.
Obecnie suma należności (w zdecydowanej części od rządów krajów członkowskich) zgromadzonych przez EBC (457 mld euro) stanowi 65 proc. sumy bilansowej EBC. Dla porównania, suma należności figurujących w bilansie NBP (za 2022 r.) to 140,7 mld zł, co stanowi tylko 16 proc. sumy bilansowej NBP.
Słowa wdzięczności dla prezesów EBC
Dlaczego nikt (o zdrowych zmysłach) nie domaga się surowego osądzenia naginających prawo prezesów Draghi i Lagarde? To wydaje mi się całkiem proste. Liczy się ich zrozumienie niecierpiących zwłoki potrzeb chwili. Bez ich determinacji – i zdrowego rozsądku - konfrontowana z nadzwyczajnymi wyzwaniami gospodarka europejska pogrążyłaby by się w nieopisanym chaosie i katastrofalnej recesji. Rykoszetem dostałoby się także Polsce – i to raczej bardzo dramatycznie.