Zamiast snuć się po sklepach i ulegać zgniłemu zachodniemu konsumpcjonizmowi, w niedzielę Polacy (pracownicy sklepów oraz konsumenci) mieli iść do kościołów, a potem zająć się życiem rodzinnym i odpoczywać. Wracając ze spaceru, mieli zaś zrobić drobne zakupy w małym rodzinnym sklepiku zamiast odhumanizowanym super- czy hipermarkecie.
Niedzielny zakaz handlu jednak żadnych problemów nie rozwiązał, lecz tylko przysporzył nowych. Polacy w piątek wieczór i sobotę tłoczą się w jeszcze większych kolejkach, a pracownicy wielkopowierzchniowych sklepów są pozbawieni możliwości dodatkowego zarobku, co w dobie wysokiej inflacji nie jest bez znaczenia.
Czytaj więcej
77 proc. chce wyznaczenia innej niedzieli handlowej za tę wypadającą w Wigilię, ponieważ dwie niedziele handlowe w grudniu to bardzo dobre rozwiązanie. Ekonomiści zaś widzą pozytywy zakazu.
To może chociaż małe sklepiki nabrały wiatru w żagle dzięki regulacji PiS? Gdzie tam. Dalej ubywa ich bardzo szybko. Wręcz ich śmierć przyspieszyła, bo kupując na zapas, również na niedzielę, klienci wolą wybierać dyskonty lub hipermarkety. A więc totalna klapa. A my tylko możemy się pośmiać z tego, jak władza, niczym za słynnej wojny o handel z końca lat 40. w PRL, ściga kolejnych „cwaniaków” (dawniej „spekulantów”), którzy próbują sprzedawać pod szyldem punktów pocztowych, sklepów z dewocjonaliami czy bibliotek. Tak to jest, gdy się za bardzo ingeruje nie tylko w wolność gospodarczą, ale i wolność obywateli do wyboru, jak i gdzie chcą pracować, czy jak i gdzie chcą kupować.
Cały ten cyrk był oczywiście do przewidzenia. Podobne zakazy obowiązywały w wielu krajach, które teraz się z nich wycofują lub je ograniczają. Tylko PiS z uporem maniaka płynął pod prąd i jeszcze był z tego dumny. Teraz też żadnych zmian wprowadzać nie zamierza, choć – jak wynika z badań – aż połowa mieszkańców naszego kraju jest za zniesieniem zakazu handlu w niedziele, a jedna trzecia za jego utrzymaniem (reszta nie ma zdania w tej sprawie). Poparcie dla zmiany tych nieżyciowych przepisów widać choćby po wyniku badania odnośnie do wprowadzenia dodatkowej grudniowej niedzieli dla handlu (jedna z wolnych handlowych niedziel przypada w Wigilię). Za takim rozwiązaniem opowiada się aż 77 proc. Polaków – wynika z publikowanego dziś na naszych łamach sondażu IBRiS.