– Gdyby brać pod uwagę przede wszystkim wielkość wydatków łącznych, to zapewne korzyści netto ze zniesienia handlu w niedzielę będą dodatnie. Gdyby z kolei uwzględnić wartość czasu wolnego, to uważam, że przeważą koszty. Obecne rozwiązanie jest rozwiązaniem kompromisowym – oponuje dr hab. Marek Dąbrowski z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.
Jaki będzie to sezon?
Przeciwnicy zmian często podkreślają, że zakaz handlu w niedzielę chroni pracowników, którzy w tej branży mają dość niską siłę przetargową. W tezie, którą daliśmy ekonomistom do oceny, nie uwzględniliśmy tego, że partie proponujące zniesienie lub rozluźnienie obostrzeń, równocześnie chcą poprawić warunki pracy w niedzielę. Można przypuszczać, że w takim pakiecie propozycja ta cieszyłaby się jeszcze większym poparciem. – Zakaz handlu w niedzielę jest rozwiązaniem zdecydowanie niedobrym. Sam handel trzeba jednak zorganizować z uwzględnieniem interesów pracowników tego sektora. Nie może to być forma ich wykorzystywania – mówi prof. Marek Góra ze Szkoły Głównej Handlowej.
Grudzień to ukoronowanie handlowego sezonu, miesiąc z największymi obrotami w wielu sektorach – zarówno niespożywczych, jak odzież i obuwie, elektronika czy biżuteria, jak i spożywczych, jak choćby branża producentów słodyczy. W tym roku są wątpliwości, na ile spadki nastrojów konsumenckich oraz spowolnienie koniunktury mogą wpłynąć na tegoroczne wyniki sezonu świątecznego.
– Współpracując z biznesem – i to w dużej mierze zagranicznym – nie odczuwamy obecnie niemal żadnych symptomów regresu czy spowolnienia. Warto jednak podkreślić, że z perspektywy ostatnich kilku lat zauważyliśmy, że to polski klient jest bardziej skłonny do oszczędności niż ten zagraniczny – mówi Anna Garmada, prezes firmy SLODKIE, produkującej słodycze reklamowe.
– Choć firmy w ostatnich miesiącach optymalizowały koszty, to nie spodziewamy się, by tegoroczny sezon bożonarodzeniowy zaskoczył nas mniejszym zainteresowaniem słodyczami. Mam też przekonanie, że najtrudniejsze etapy, będące efektem pandemii, wojny i kryzysu, są już daleko za nami – dodaje.
Firma podkreśla, że święta są absolutnie kluczowym okresem w branży słodyczy. Konsumenci zaś tradycyjnie z końcem roku i zbliżającymi się świętami chętniej pozwalają sobie na dodatkowe wydatki. Wszyscy liczą, że w tym roku będzie tak samo, niemniej obecnie w wielu sektorach handlu widać poważne oznaki zaciskania pasa przez konsumentów i ograniczania wydatków. Wszyscy mają nadzieję, że do szczytu sezonu bożonarodzeniowego nastroje ulegną poprawie, gwarantując wysoką sprzedaż.