Jeszcze przed rosyjskim atakiem 24 lutego br. sytuacja demograficzna Ukrainy była zła. W okresie od 1993 r. do końca 2021 populacja kraju zmalała o 11 mln osób, z 52,2 mln do 41,2 mln.
Sam naturalny spadek liczby ludności (różnica między śmiertelnością a przyrostem naturalnym) doprowadził do zmniejszenia liczby Ukraińców o 7,8 mln osób. Rosyjska okupacja Krymu i Donbasu zmniejszyła populację kraju o kolejne 2,3 mln osób. Z kolei migracja oficjalnie zmniejszyła populację o 0,9 mln osób, ale w rzeczywistości aż 3,5 mln Ukraińców w wieku produkcyjnym było uważanych za migrantów zarobkowych, a 2,7 mln było niewidocznych dla systemu podatkowego, co oznacza, że duża część z nich mogła przebywać za granicą nielegalnie.
Wojna i wielki odpływ
Przed wojną tendencje migracyjne były drażliwym tematem dla ukraińskich władz, ale rosyjska agresja sprawiła, że kwestia emigracji stała się naprawdę krytycznie ważna. ONZ informuje, że od początku wojny Ukrainę opuściło 6,2 mln mieszkańców, a 3,7 mln z nich zarejestrowało się do programów tymczasowej ochrony w krajach europejskich.
Do 1,4 mln osób jest zarejestrowanych jako uchodźcy w Rosji, wielu z nich przymusowo przeszło przez obozy filtracyjne w terytoriach okupowanych. To tylko niedokładne, szacunkowe liczby, jednak dają jasny obraz tego, jak poważnie ludność ukraińska została dotknięta przez rosyjską agresję.
Tendencję migracyjną pogarsza fakt, że odpływ nie obejmuje mężczyzn w wieku poborowym, którzy nie mogą opuścić kraju w czasie wojny. Oznacza to, że gdy stan wojenny zostanie zniesiony, nadejdzie nowa fala migracji.