Julien Ducarroz: Czas rebeliantów

W dzisiejszym świecie bardziej niż liderów potrzebujemy słuchającego przywództwa. Bardziej niż „światłych" porad z góry – zakasania rękawów i wspólnej pracy.

Publikacja: 17.12.2020 21:00

Julien Ducarroz: Czas rebeliantów

Foto: Adobe Stock

Na pewno czytaliście już dziesiątki tekstów, że pandemia Covid-19 zmieni nasz świat. Że już nic nie będzie takie same. Co jednak zrobić, by ten olbrzymi kryzys, największy chyba od czasów II wojny światowej, stał się katalizatorem poszukiwania nowych rozwiązań funkcjonowania społecznego i biznesowego? Trzeba spojrzeć wstecz, wrócić do korzeni, do w wiary w ludzką mądrość. I poszukać rozwiązań, które działały, zanim staliśmy się wielką maszyną w kryzysie. Poszukać „korporacyjnych rebeliantów".

Dla większości z nas sytuacja jest trudna, dla wielu dramatyczna. Na całym świecie rośnie nieufność i coraz bardziej szerzy się pesymistyczna wizja przyszłości, znana do tej pory tylko z filmów katastroficznych. W takich momentach trzeba szukać ludzi, którzy będą w stanie pokazać nam, że jest nadzieja. W takiej sytuacji trzeba spojrzeć na ludzi, którzy przełamują utarte schematy myślenia, sztywne procedury, niejasne strategie i strach przed niekonwencjonalnym działaniem. Poznać liderów, którzy przyznają się do tego, że bardziej ufają ludziom niż swojej wiedzy.

Motywacja zamiast nakazów

Nie ma dzisiaj nikogo, kto precyzyjnie odpowie, jaka będzie przyszłość. Nawet jeśli „wróżenie z fusów" zmieniło się w superanalityczne „wróżenie z bitów". Dziś człowiek znika w zderzeniu z natłokiem trudności, wyzwań, bodźców, technologii. Dlatego trzeba wrócić do korzeni, do wiary w ludzi, ich mądrości i potrzeb wykraczających poza sztampowe przewodniki biznesu. Narracja jutra musi wynikać z włączania ludzi w procesy decyzyjne.

Dziś praca stała się symbolem naszego statusu społecznego. Przez to staliśmy się cywilizacją opartą na pracy. Dlatego warto zadać sobie pytanie, czy twoja praca daje światu coś sensownego? Czy też jesteś wśród 37 proc. z nas, którzy twierdzą, że nie ma ona sensu i nie wnosi nic dla społeczeństwa? Te dane pochodzą z badania amerykańskiego antropologa, profesora London School of Economics Davida Graebera. Zmarły w tym roku Graeber był m.in jednym z czołowych ideologów ruchów kontestujących skostniałe struktury wielkich instytucji.

Od tej przykrej konkluzji z badań Davida Graebera rozpoczął się projekt „Korporacyjni rebelianci". Jego autorzy Pim de Morree i Joost Minnaar odwiedzili 100 najbardziej inspirujących firm świata, instytucji i organizacji, które miały unikatową zdolność – połączenia skupienia się na ludziach tworzących te organizacje oraz na wzroście wynikającym z motywacji, a nie nakazów.

Z ich obserwacji wynika m.in. to, że w dzisiejszym świecie bardziej niż liderów potrzebujemy słuchającego przywództwa. Bardziej niż „światłych" porad z góry – zakasania rękawów i wspólnej pracy. Bardziej niż wyciskania kolejnych ułamków procentów udziału w rynku potrzebujemy skupienia się na takich wartościach, jak troska o innych, środowisko naturalne, relacje z innymi, czas spędzony z bliskimi.

Sukces dzięki słuchaniu

„Korporacyjni rebelianci" pokazują, że możliwy jest sukces biznesowy, sukces polityczny właśnie bez narzucania gotowych rozwiązań, ale dzięki słuchaniu, co mają do powiedzenia pracownicy firmy, jakimi wartościami się kierują i gdzie chcą poprowadzić swoją firmę.

Tak jak Frank Van Massenhove, który w 2013 r. został szefem belgijskiego urzędu odpowiadającego za politykę społeczną. Zastał absolutnie skostniałą instytucję, w której nikt nie chciał pracować i do której nikt nie chciał przychodzić. Dziś ten urząd zajmujący się sprawami socjalnymi obywateli Belgii bije rekordy popularności, a liczba aplikujących na jedno miejsce pracy wynosi 60 osób. Jak to się stało?

Zamiast nakazywać, Frank zaczął słuchać. To wraz z pracownikami stworzył instytucję opartą na zaufaniu i wolności, która bardziej przypomina radosny NGO niż instytucję rządową. Zresztą sam Frank, który do zdjęć często pozuje w kwiaciastych koszulach, bardziej wygląda na muzyka jazzowego niż na urzędnika państwowego.

Inny przykład to Patagonia, marka produkująca ubrania i buty do aktywności fizycznej. Została założona w 1973 r. przez legendarnego wspinacza i podróżnika Yvona Chouinarda, od początku stała się synonimem niezawodnej odzieży przy absolutnie minimalnym obciążeniu środowiska naturalnego. Ale Patagonia to również firma, w której pracownicy pracują, bo po prostu chcą być częścią tej organizacji. Każdy z nich może odbyć dwumiesięczną praktykę w organizacjach zajmujących się ochroną środowiska, a w tym czasie otrzymuje swoją normalną pensję.

To tylko dwa przykłady, które pokazują, że wszystko jest niemożliwe do czasu, aż ktoś to zrobi. Żeby odróżnić „dawców złudzeń" od „wizjonerów możliwości", trzeba zobaczyć, a nie tylko widzieć. Pokazać, przekonać, zainspirować kogoś i siebie do innego myślenia. Zrozumieć odmienny punkt widzenia. Przecież nie ma jednej „definicji świata".

Jeśli ktoś powinien wykonać dzisiaj wysiłek pozytywnego myślenia, to ci, którzy w stopniu ponadprzeciętnym odpowiadają za życie i zdrowie innych. Ja również, bo mam wpływ. Bardziej liczy się duch współpracy i otwartość na innych niż sam diagram na papierze. Bycie menedżerem to nie jest przecież jednoosobowa podróż przez życie.

Julien Ducarroz jest prezesem Orange Polska

Na pewno czytaliście już dziesiątki tekstów, że pandemia Covid-19 zmieni nasz świat. Że już nic nie będzie takie same. Co jednak zrobić, by ten olbrzymi kryzys, największy chyba od czasów II wojny światowej, stał się katalizatorem poszukiwania nowych rozwiązań funkcjonowania społecznego i biznesowego? Trzeba spojrzeć wstecz, wrócić do korzeni, do w wiary w ludzką mądrość. I poszukać rozwiązań, które działały, zanim staliśmy się wielką maszyną w kryzysie. Poszukać „korporacyjnych rebeliantów".

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Guntram Wolff: Strefa euro musi wzmocnić wsparcie militarne dla Bałtów
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Krótszy tydzień pracy, czyli koniec kultury zapieprzu
Opinie Ekonomiczne
Ekonomiści: Centralny czy Ukryty Rejestr Umów?
Opinie Ekonomiczne
Aneta Gawrońska: Od wojny w koalicji mieszkań nie przybędzie
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Wojna celna Trumpa zaboli Amerykanów. Czy zaboli także nas?