Mariusz Janik: Epoka odwracania wzroku

Odcięcie się od rosyjskiej ropy będzie nie tylko kosztowne, ale i bolesne moralnie. Bo walcząc z jednym despotą, trzeba będzie się dogadać z innymi zbrodniarzami.

Publikacja: 07.03.2022 22:27

Mariusz Janik: Epoka odwracania wzroku

Foto: Adobe Stock

Podobno ten człowiek to kawał sukinsyna? – dopytywał o nikaraguańskiego dyktatora Anastasio Somozę Garcię prezydent USA Franklin Delano Roosevelt. – Bez wątpienia – odparł sekretarz stanu Cordell Hull. – Ale to nasz sukinsyn.

Zimna wojna przyniosła w kolejnych dekadach wysyp takich sukinsynów. Zachód przymykał oczy na kolejnych wojskowych dyktatorów i dopiero upadek ZSRR wyznaczył moment upadku większości z tych reżimów.

Jedną z konsekwencji rosyjskiej inwazji na Ukrainę będzie prawdopodobnie powrót epoki odwracania wzroku. W poniedziałek rano delegacja amerykańskich senatorów blisko związanych z Białym Domem stanęła w drzwiach rezydencji prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro. Ledwie trzy lata temu Waszyngton uznał legalność władzy wenezuelskiej opozycji, zerwał stosunki dyplomatyczne z Caracas i – jeżeli wierzyć medialnym przeciekom – obstawiał jakiś zamach stanu, który odsunąłby „kierowcę autobusu” (taką profesją parał się Maduro przed laty) od prezydenckiego fotela.

W Białym Domu trwa dyskusja nad podobną wycieczką – tym razem do Rijadu, na spotkanie z rzeczywistym liderem państwa, następcą tronu, księciem Mohammedem bin Salmanem. A przecież pamiętamy, że brutalne morderstwo saudyjskiego dziennikarza i krytyka domu Saudów Dżamala Chaszukdżiego, zlecone jakoby osobiście przez Salmana, schłodziło relacje z Waszyngtonem. „To oskarżenie rani moje uczucia” – stwierdził kilka dni temu książę w pierwszym od dawna wywiadzie dla magazynu „The Atlantic”. Wstępna cena za zwiększenie dostaw ropy na Zachód została zatem podana jak na tacy.

W Wiedniu dobiegają końca negocjacje wokół porozumienia nuklearnego z Iranem, zerwanego przed kilkoma laty przez administrację Donalda Trumpa. Rozmowy ruszyły kilka tygodni temu i wbrew wcześniejszym obawom poszły całkiem gładko. Irańczycy chcieli dobić targu. I pewnie by dobili na dniach, gdyby nie fakt, że Rosja – jako jedno ze światowych mocarstw biorących udział w negocjacjach – zażądała, by jej relacje handlowe z Iranem były wyłączone spod nakładanych na nią sankcji.

Surowce naturalne stały się zatem dla kilku pomniejszych światowych reżimów przepustką na salony. Trudno się dziwić. Europa wydaje na rosyjską ropę 350 mln euro dziennie (na gaz – 600 mln euro). Czy przymknięcie oka na kilka dyktatur pozwoli zdywersyfikować dostawy, zbić ceny poniżej 7 zł za litr benzyny? Trudno powiedzieć, bo np. zwiększenie wydobycia wenezuelskiego nie wchodzi w grę, tu można tylko przekierować dostawy w rejon Zatoki Meksykańskiej. Iran, kontrolujący trzecie na świecie złoża gazu, ma zaniedbaną i przestarzałą infrastrukturę. Więc nawet jeżeli uda się namówić regionalnych dyktatorów do stanięcia, otwarcie lub nie, po zachodniej stronie, to i tak musimy się uzbroić w cierpliwość.

Czytaj więcej

Unia nie chce energii z Rosji. Embargo wywoła potężny wstrząs

Podobno ten człowiek to kawał sukinsyna? – dopytywał o nikaraguańskiego dyktatora Anastasio Somozę Garcię prezydent USA Franklin Delano Roosevelt. – Bez wątpienia – odparł sekretarz stanu Cordell Hull. – Ale to nasz sukinsyn.

Zimna wojna przyniosła w kolejnych dekadach wysyp takich sukinsynów. Zachód przymykał oczy na kolejnych wojskowych dyktatorów i dopiero upadek ZSRR wyznaczył moment upadku większości z tych reżimów.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Guntram Wolff: Strefa euro musi wzmocnić wsparcie militarne dla Bałtów
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Krótszy tydzień pracy, czyli koniec kultury zapieprzu
Opinie Ekonomiczne
Ekonomiści: Centralny czy Ukryty Rejestr Umów?
Opinie Ekonomiczne
Aneta Gawrońska: Od wojny w koalicji mieszkań nie przybędzie
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Wojna celna Trumpa zaboli Amerykanów. Czy zaboli także nas?