Piotr Skwirowski: Klucze do walki z inflacją

Wysoka inflacja i powszechna drożyzna dają nam ostro w kość. Rząd i bank centralny, które w tej sprawie mają sporo na sumieniu, próbują teraz zdusić rosnące ceny. Będzie sukces?

Publikacja: 10.02.2022 21:00

Piotr Skwirowski: Klucze do walki z inflacją

Foto: Adobe Stock

Rząd sięgnął po obniżki podatków na część żywności, paliwa i gaz. „Rzeczpospolita" zapytała mieszkańców Polski, czy w ich ocenie to skuteczna metoda walki. Zdania są podzielone niemal równo po połowie. Nieco ponad 48 proc. ankietowanych ocenia, że wspomniane obniżki podatków są zdecydowanie nieskuteczne lub raczej nieskuteczne. Nieco ponad 46 proc. uważa, że są zdecydowanie lub raczej skuteczne.

Taki wynik pewnie nie daje rządowi powodów do zadowolenia. Pociechą dla niego może być fakt, że w wynikach naszego badania starania rządu w walce z rosnącymi cenami pozytywnie ocenia aż 98 proc. jego zwolenników. A do tego także niemal co czwarty zwolennik opozycji.

Czytaj więcej

Nowy pomysł NBP na walkę z inflacją. "To ważna deklaracja"

Problem w tym, że obniżki VAT na żywność, paliwa i gaz są czasowe. Na pół roku. Wprawdzie szef Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński mówi, że nie wyobraża sobie, żeby miały nie zostać przedłużone, ale przecież kiedyś i to przedłużenie się skończy. A wtedy ceny wzrosną. Ekonomiści mówią o kupowaniu niższej inflacji w tym roku kosztem wyższej inflacji w 2023 r. Teraz rząd przycina trochę górkę inflacyjną, ale ona nam wyskoczy później. Czyli wysoka inflacja prawdopodobnie będzie nam towarzyszyła dłużej.

Swoją cegiełkę do walki z inflacją dokłada teraz bank centralny, którego szef długo ignorował i bagatelizował to zagrożenie. Mamy więc serię podwyżek stóp procentowych, której końca na razie nie widać. Ma nas to zniechęcić do zaciągania kredytów, które stają się coraz droższe, i tym samym skłonić do zaciskania pasa i oszczędzania. Tym bardziej że wraz ze wzrostem stóp rośnie oprocentowanie lokat. Zmiana podejścia prezesa banku centralnego do problemu inflacji przekłada się też na umocnienie złotego. To ważne, bo silniejszy złoty to niższe ceny produktów z importu m.in. żywności, odzieży czy elektroniki. Do tego także paliw. W tym przypadku silniejszy złoty łagodzi nieco skutki rosnących cen ropy na rynkach światowych. Adam Glapiński, który jeszcze nie tak dawno o podwyżkach stóp nie chciał słyszeć, teraz jawi się jako ich gorący zwolennik. Otwarcie też mówi o tym, że zależy mu na umocnieniu naszej waluty. Takie werbalne interwencje szefów banków centralnych często przynoszą pożądane efekty. Zwłaszcza jeśli ich wcześniejsza polityka i działania budzą zaufanie rynków finansowych. Czy umacnianie się złotego po słowach Adama Glapińskiego będzie trwałe? Czas pokaże.

Ekonomiści nie mają natomiast wątpliwości, że tym, co bez wątpienia mogłoby nam teraz mocno pomóc, byłoby szybkie uruchomienie ogromnych pieniędzy, które przyznano Polsce w ramach unijnego planu odbudowy europejskich gospodarek po pandemii. Przełożyłoby się na wzrost inwestycji, w które biją teraz podwyżki stóp procentowych. Od rządu wymaga to woli politycznej, zastosowania się do obowiązujących w Unii Europejskiej i krajach demokratycznych zasad praworządności. Proste, a skuteczne. Zamiast tego z szeregów rządzących słychać pohukiwania o rezygnacji Polski z pieniędzy z Funduszu Odbudowy i wycofaniu się z tego mechanizmu. Ani to mądre, ani skuteczne. Pieniędzy z UE możemy nie brać, ale składać się na pomoc dla mieszkańców innych krajów i tak będziemy musieli, bo się na to zgodziliśmy i podpisaliśmy umowy. A złamanie umów międzynarodowych z pewnością nie pomogłoby ani gospodarce, ani złotemu. A tym bardziej w walce z inflacją.

Rząd sięgnął po obniżki podatków na część żywności, paliwa i gaz. „Rzeczpospolita" zapytała mieszkańców Polski, czy w ich ocenie to skuteczna metoda walki. Zdania są podzielone niemal równo po połowie. Nieco ponad 48 proc. ankietowanych ocenia, że wspomniane obniżki podatków są zdecydowanie nieskuteczne lub raczej nieskuteczne. Nieco ponad 46 proc. uważa, że są zdecydowanie lub raczej skuteczne.

Taki wynik pewnie nie daje rządowi powodów do zadowolenia. Pociechą dla niego może być fakt, że w wynikach naszego badania starania rządu w walce z rosnącymi cenami pozytywnie ocenia aż 98 proc. jego zwolenników. A do tego także niemal co czwarty zwolennik opozycji.

Pozostało 83% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację