Pandemia sprawiła, że rynek e-commerce wystrzelił, a wraz z nim popyt na usługi tzw. KEP (kurier, ekspres, paczka). Udział Poczty w rynku KEP jednak spada. Jak zamierzacie zahamować ten trend?
Poczta Polska (PP) od lat była przystosowana do logistyki listów, natomiast logistyka paczek wymaga istotnych zmian oraz inwestycji, które umożliwią dalszy rozwój i świadczenie usług na poziomie oczekiwanym przez klientów. Spółka zdecydowała o budowie własnej sieci 2 tys. automatów. Strategia zakłada również dalszy rozwój sieci punktów odbioru, także partnerskich. Dziś mamy ich 13,4 tys., zaś w obecnej perspektywie strategicznej zakładamy wzrost do 20 tys. Chcemy być najwygodniejszym dostawcą dla e-kupujących, którzy będą mogli zawsze liczyć na zlokalizowany w pobliżu punkt odbioru czy automat pocztowy lub po prostu doręczenie przez znanego im kuriera do ich domu. Podjęto też decyzję o zmianie usługi kurierskiej Pocztex, tak aby jako standard dla wszystkich przesyłek kupujący w e-sklepach otrzymywali zamówione produkty następnego dnia po ich wysłaniu z magazynu. W najbliższym czasie będziemy też wprowadzać nowe rozwiązania poprawiające wygodę z korzystania z naszych usług KEP, w tym np. dedykowaną aplikację mobilną, ale też cały szereg zmian operacyjnych oraz zwiększających wydajność naszej sieci logistycznej (chodzi o modernizacje i automatyzacje sortowni – red.). To wszystko jest podporządkowane wygodzie naszych klientów, bo to ich codzienne decyzje określają pozycję rynkową poszczególnych graczy.
W jaki sposób chcecie ograniczyć negatywny i nieunikniony spadek segmentu listów w strukturze przychodów?
PP, jak i inne poczty europejskie czeka długotrwały proces transformacji. Przed każdym operatorem stoi wyzwanie poszukiwania nowych źródeł przychodów, które zrekompensują straty na listach. Poczta Polska wykorzystuje sieć placówek pocztowych rozlokowanych na terenie całego kraju do świadczenia usług finansowych, administracyjnych czy handlu. Listy to główne, ale niejedyne źródło przychodów. Spółka od lat rozwija usługi kurierskie, logistyczne, finansowe czy tzw. direct mail, aby zrównoważyć spadki przychodów z tradycyjnej korespondencji. Nieuchronność zmniejszania się tradycyjnego biznesu listowego będzie wymagała z naszej strony zaangażowania w proces cyfryzacji, w tym realizacji roli Narodowego Operatora Cyfrowego oraz poprawę rentowności usługi powszechnej, głównie przez optymalizację procesów i kosztów.
Odpowiadając na to pytanie, musimy pamiętać, że dziś ok. 70 proc. przychodów Poczty Polskiej generują usługi świadczone na rynkach, co do których brak jest perspektywy rozwojowej albo mogą być wręcz uznane za rynki intensywnie się kurczące. Mam tu na myśli tradycyjne przesyłki listowe, przekazy pieniężne czy wpłaty gotówkowe. Jednocześnie czterokrotnie mniejszy przychód przynoszą dziś dla spółki usługi rynków rosnących i perspektywicznych – KEP, logistyka, usługi cyfrowe.