Zbliża się druga rocznica wybuchu pandemii. Jako „czarny łabędź" Covid-19 pojawił się znienacka i zaatakował materialne podstawy naszej cywilizacji. Na początku wydawało się, że koronawirus, którego pochodzenie nie zostało wiarygodnie wyjaśnione, ustąpi samorzutnie, tak jak stało się z kilkoma poprzednikami, wiara ta jednak okazała się naiwna.
Równolegle szybko ruszyły prace nad szczepionkami mającymi ochronić przed zakażeniem lub mającymi złagodzić przebieg choroby. W skali świata nakłady na ich przygotowanie szły w dziesiątki miliardów dolarów. Efekty pojawiły się tak szybko, że niektórzy zaczęli kwestionować używanie nazwy szczepionka w odniesieniu do tych preparatów. Pojawili się antyszczepionkowcy.