Michał Sołowow jest obecnie głównym akcjonariuszem czterech spółek notowanych na warszawskiej giełdzie: są to Barlinek, Echo Investment, Cersanit i Synthos. Gdyby zdecydował się na udział w prywatyzacji polskiej chemii, mógłby poszerzyć swoje imperium o zyskać jeszcze dwie firmy z GPW – Ciech i Azoty Tarnów oraz o jedną spoza giełdy - ZAK.
[b]Więcej o zamiarach Sołowowa względem polskiej chemii [link=http://www.parkiet.com/artykul/7,843826_Michal_Solowow_mysli_o_kupnie_Azotow_Tarnow__Ciechu_i_ZAK_u.html" target="_blank]w dzisiejszym "Parkiecie"[/link][/b]
Sołowow pochodzi z Kielc, które uchodziły za budowlane zagłębie (Exbud, PIA Piasecki). Zapewne właśnie dlatego jego pierwszy wielki biznes związany był właśnie z tym sektorem. Uruchomił firmę budowlaną Mitex. Pierwszy duży kontrakt polegał na odremontowaniu pałacyku w Ostrowcu. Potem przyszły kolejne zlecenia. W ciągu kilku lat Mitex stał się jedną z największych firm budowlanych w Polsce. Siedem lat temu, Sołowow sprzedał spółkę francuskiemu koncernowi Eiffage. W chwilę później przyszło załamanie w branży budowlanej, ale polski biznesmen działał już z powodzeniem w innych sektorach. Z czasem nie tylko lokalne, ale i rodzime polskie podwórko stało się dla niego za ciasne.
Dzisiaj kontrolowany przez niego Cersanit, poprzez, który kontroluje też Opoczno, to niekwestionowany lider w branży płytek ceramicznych i ceramiki sanitarnej w kraju, który dąży do czołowej pozycji w Europie. Barlinek też jest już graczem o międzynarodowym zasięgu, jednym z największych światowych graczy wśród producentów deski podłogowej. Z kolei Echo Investment znajduje się w czele krajowych spółek z rynku deweloperskiego i również rozwija się w innych europejskich krajach. Synthos – dawna Firma Chemiczna Dwory – również dawno już wyszła z granice. Przed kilku laty kupiła od grupy Orlen czeskie zakłady Kaucuk Kralupy i dziś jest graczem, z którym musi się liczyć każdy, kto działa na tym rynku.
Sołowow znany jest z tego, że właściwie wszystko co zarabia reinwestuje. Tak robił przed laty i tak teraz robią jego spółki giełdowe. Żadna z nich nie wypłaca dywidendy – wszystkie zyski wkładają za to w rozwój. Mniejsi akcjonariusze wiedza o tym doskonale i najwyraźniej pogodzili się już się z taka polityką. Michał Sołowow próbuje też sił w zupełnie nowych dla siebie branżach. Kilka lat temu przygotowywał się do wydawania ogólnopolskiej opiniotwórczej gazety. Skończyło się na zakupie "Życia Warszawy" (które później trafiło do Presspubliki).