Pieniądz mierzy interes społeczny

Operatorzy komórkowi zaraz zapłacą prawie 1 mld zł za częstotliwości radiowe 1800 MHz do szybkiego, mobilnego Internetu.

Publikacja: 13.02.2013 19:10

Pieniądz mierzy interes społeczny

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Ryszard Waniek

To mnóstwo pieniędzy, a na tym nie koniec, bo na przełom bieżącego i przyszłego roku zaplanowano kolejny przetarg, który może przynieść jeszcze więcej: 1,5-1,7 mld zł.

Niedługo natomiast zaczniemy się zastanawiać do czego wykorzystać, komu i za ile sprzedać kolejne częstotliwości radiowe, jakie niebawem zwolnią nadawcy telewizyjni. Zwolnią, albo nie zwolnią.

Sami mogą objąć częstotliwości, jakie zwolni trwające właśnie przejście TV na technologię cyfrową i zaproponować kolejne kanały telewizyjne do darmowego odbioru. Albo dostaną je operatorzy telekomunikacyjni na jeszcze szybsze i bardziej niezawodne usługi internetowe.

Piszący te słowa – z czysto partykularnych interesów – zalicza się do zwolenników tej drugiej opcji. Tradycyjnej telewizji prawie nie ogląda, Internet konsumuje jak nałogowiec. Ale w Polsce potrzeby są różne.

Dla wielu Polaków to nie dostęp do Internetu, a tania telewizja jest bardziej podstawową potrzebą. Dlatego lobbyści obu konkurujących branż mają dobre argumenty na poparcie swoich interesów. Dlatego zacząłem od pieniędzy, jakie za licytację częstotliwości radiowych można uzyskać. Gdzie trudno rozstrzygnąć inaczej, pomóc może mamona.

Przy uczciwych, czysto komercyjnych zasadach za częstotliwości zapłaci więcej ten, kto się spodziewa więcej na nich zarobić. Zarobi więcej, bo ma więcej klientów na droższe usługi. Skoro są droższe, to znaczy, że popyt na nie jest większy. Skoro jest większy, to są bardziej potrzebne klientom. Czytaj: społeczeństwu. Czy taka wykładnia wystarczy?

Na pewno nie każdemu. I niejeden w ciągu najbliższych miesięcy będzie udowadniał ważny interes społeczny w zupełnie inny sposób, krzywiąc się przy tym na prymitywną wykładnię ekonomiczną. No i dobra. Nie będę się upierał, że wiem, jakie usługi telekomunikacyjne są najważniejsze dzisiaj, ale nie mam wątpliwości, jakie będą za 20 lat.

To mnóstwo pieniędzy, a na tym nie koniec, bo na przełom bieżącego i przyszłego roku zaplanowano kolejny przetarg, który może przynieść jeszcze więcej: 1,5-1,7 mld zł.

Niedługo natomiast zaczniemy się zastanawiać do czego wykorzystać, komu i za ile sprzedać kolejne częstotliwości radiowe, jakie niebawem zwolnią nadawcy telewizyjni. Zwolnią, albo nie zwolnią.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Marcin Piątkowski: Jak pobudzić inwestycje prywatne
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Opinie Ekonomiczne
Guntram Wolff: Strefa euro musi wzmocnić wsparcie militarne dla Bałtów
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Krótszy tydzień pracy, czyli koniec kultury zapieprzu
Opinie Ekonomiczne
Ekonomiści: Centralny czy Ukryty Rejestr Umów?
Opinie Ekonomiczne
Aneta Gawrońska: Od wojny w koalicji mieszkań nie przybędzie