- Teoretycznie połowę kraju mamy zaszczepioną, 3 miliony przechorowało, czyli praktycznie cały kraj miałby jakiś kontakt z wirusem poza kilkoma milionami. A mimo to sporo osób choruje. To wskazuje na dwie rzeczy: że przebycie subklinicznego zakażenia nie daje odporności tak jak w przypadku innych koronawirusów i można się kilka razy w roku zakazić, i trzeba się pilnie szczepić, a druga: że ci ludzie, którzy się zaszczepili, nie wszyscy odpowiedzieli na szczepienie - wyjaśnił prof. Simon.
- Ta trzecia dawka, a właściwie druga, bo pierwsza jest dwuskładnikowa, jest konieczna - dodał.
Czytaj więcej
Na terenach, gdzie stopień wyszczepienia jest najmniejszy, będzie trzeba wraz z rozwojem czwartej fali wprowadzać lokalne ograniczenia - ocenił prof. Krzysztof Simon, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
- I do tego dochodzi grupa starych ludzi, z chorobami nowotworowymi, która w ogóle słabo odpowiada. Ja znam dane amerykańskie, które mówią, że osoby z nowotworami, obniżoną odpornością, trzeba będzie doszczepiać co kilka miesięcy - podkreślił prof. Simon.